niedziela, 25 marca 2012

"Numery. Czas uciekać." Rachel Ward

 
Tytuł: "Numery: Czas uciekać."
Oryginalny tytuł: "Numbers"
Autor: Rachel Ward
Tłumaczenie: Anna Dorota Kamińska
Seria: "Numery" #1
Wydawca: Wilga
Liczba stron: 317
Moja ocena: 6/10

„Czasami dowiadujesz się więcej, niżbyś chciała.”

„Śmierć jest zupełnie normalna, nie wiem, dlaczego wszyscy mają z nią takie problemy. Przecież i tak musimy się z tym pogodzić.”


Jak to jest znać daty śmierci wszystkich ludzi na świecie? Jak to jest widzieć Numery? Na to pytanie najlepiej chyba odpowiedziałaby nam Jem – bohaterka pierwszego tomu serii Rachel Ward, dla której „Czas uciekać” było debiutem literackim. Wbrew powszechnie panującej modzie na wszelkie istoty paranormalne pani Ward postanowiła uraczyć nas czymś zupełnie nowym, z czym przynajmniej ja jeszcze się nie spotkałam.  Tutaj przechodzimy do istotnego pytania, czy historia Jem potrafiła  mnie zaciekawić? Czy może książka nie jest warta tylu pochwał?

Numery prześladują piętnastoletnią Jem na każdym kroku, w każdej chwili życia. Znała datę śmierci swojej matki, która umarła gdy dziewczynka miała zaledwie siedem lat. Od tej pory rozpoczyna się tułaczka po sierocińcach, rodzinach zastępczych i opiekach społecznych i kłopoty z przystosowaniem do innych ludzi. Znając datę śmierci każdej osoby, której spojrzy w oczy, nie jest jej łatwo przebywać wśród ludzi. Dlatego ucieka – przed opiekunami, rówieśnikami, policją i innymi ludźmi. Nie potrafi skupić się na lekcjach, więc coraz częściej wagaruje. Przez innych postrzegana jest jako zła nastolatka, którą lepiej omijać z daleka.  Z czasem, Jem zaczyna się zaprzyjaźniać z kolegą z klasy – Pająkiem. Z uwagi na to, że Jem wie, że jej najlepszemu przyjacielowi zostały tylko trzy miesiące życia, jest jej bardzo trudno. Przypadek sprawia, że w dniu zamachu terrorystycznego na London Eye młodzi znajdują się w pobliżu. Jem widzi w oczach ludzi dookoła dzisiejszą datę, więc oboje szybko stamtąd uciekają. Zwracają tym na siebie uwagę policji, więc wiedzą, że czas uciekać...

Myślę, że oprócz interesującej fabuły „Czas uciekać” ma jeszcze wiele innych atutów. Jednym z nich jest niezwykła kreacja bohaterów. Zazwyczaj na rolę głównej bohaterki autorki wybierają głupiutkie amerykańskie nastolatki, ale mnie się już to nieco znudziło. Dlatego ucieszyłam się, gdy na pierwszej stronie poznałam Jem. Daleko jej do ideału nastolatka, ale zaskarbiła sobie moją sympatię tą wolą zmian i buntu, tym że potrafiła postawić się rówieśnikom, którzy nie zawsze mieli dobre zamiary. Poza tym, Jem charakteryzuje silna osobowość, na którą złożyło się wiele czynników, w tym śmierć matki i ogólna samotność.
Drugim z bohaterów jest Pająk – również piętnastoletni, czarnoskóry chłopak, który także wychowywał się bez matki. Rzeczą przemawiającą na jego korzyść były zarówno wady, jak i zalety. Ale mój uśmiech wywoływały przede wszystkim jego, często humorystyczne, wypowiedzi. Przekazywał Jem, a razem z nią czytelnikowi, promyczek nadziei w ich niezbyt korzystnym położeniu.
Na przykładzie tej dwójki autorka pokazuje życie i wychowanie sierot w dużym mieście. Bardzo ciekawe było obsadzenie akcji głównie we współczesnym Londynie, na który mogliśmy patrzeć z perspektywy Jem, która należycie zwraca naszą uwagę na tło społeczne tego miasta.
Szkoda tylko, że bohaterów drugoplanowych było tak mało. Jeśli już się jacyś pojawiali, to znikali równie szybko. Nawet nie miałam czasu poznać bliżej żadnego z nich, nie mówiąc już o polubieniu.

Jak już wspomniałam, w całej powieści nie pojawia się nawet jedna wzmianka o wampirach, czy wilkołakach, lub jeszcze czymś innym. Książka bazuje na jednym elemencie fantastycznym, a wszystko inne mogłoby się wydarzyć w rzeczywistości. Dlatego myślę, że pomysł na fabułę został należycie wykorzystany, a ja czuję się w pełni zainteresowana kolejnymi częściami.

Język autorki jest prosty i nieskomplikowany, co bardzo ułatwia odbiór powieści.  Jest jednak jeden mankament, który zabiera ‘Numerom” aż trzy punkty w mojej skali. Niestety, czasami Rachel Ward starała się zbytnio uwspółcześnić książkę slangiem młodzieżowym, a nawet wulgaryzmami. Rozumiem, są takie momenty, gdy człowiekowi nie przychodzi na myśl nic innego jak przekleństwo, ale myślę, że została naruszona niewidzialna granica. Cała książka, a zwłaszcza pierwsza jej połowa jest aż naszpikowana zwrotami niezbyt ładnymi. Czasami zastanawiałam się, czy osoby nieco ode mnie starsze rzeczywiście tak się wyrażają.

Podsumowując, „Numery. Czas uciekać”  mimo paru niedociągnięć czyta się całkiem miło i szybko.  Chociaż wielu osobom nie spodoba się język, pełen wulgaryzmów i zwrotów potocznych to warto sięgną po tę książkę chociażby z powodu poruszaniu przez nią wielu uniwersalnych problemów, takich jak rasizm, nietolerancja, narkomania i wielu innych, z jakimi styka się współczesna młodzież.  „Numery” to także historia z przesłaniem, uświadamiająca ludziom, że życie kiedyś się kończy i to jest nieuniknione. I że musimy zrobić wszystko, żeby to nas nie przytłoczyło.
„Numery” polecam szczególnie osobom w wieku głównej bohaterki, ale także ci starsi powinni znaleźć w niej coś dla siebie.

35 komentarzy:

  1. Czytałam, ale mi się nie spodobało. ;) I niestety często osoby w moim wieku tak się wyrażają, ehhhh.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciągle czytam pozytywne recenzje muszę przeczytać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Serię "Numery" mam w planach :)
    Ciekawi mnie fabuła, no i jeszcze (przez parę miesięcy) jestem w wieku głównej bohaterki, więc dla mnie będzie dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I znowu Numery. Jak jeszcze raz je gdziekolwiek zobaczę, to zacznę krzyczeć, bo mnie prześladuje ta książka, a ja nadal nie mam ochoty po nią sięgnąć. Bo nie. I koniec. :>
    Bom uparta i przekorna, i chyba chcę odpocząć od tego rodzaju ksiażek, bo pożarłam ostatnio stosik wilgowy, i potrzebuję romansidła na odstresowanie, teraz-zaraz. (a najlepiej jak to będzie Żelazna Córka, ale na nią muszę jeszcze poczekać, a tak mi ta książka przypadła do gustu, że to aż dziwne)
    Podsumowując, odpuszczę sobie. Przynajmniej na razie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się ta seria;) Musisz przeczytać kolejne części;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Postawiłam ostatnio jak nic na klasykę. Jednak klasyka klasyką, ale tej powieści sobie nie odpuszczę. Na pewno sięgnę, za bardzo mnie ona ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam dawno temu i wtedy byłam nią zachwycona, teraz pewnie spojrzałbym na nią bardziej krytycznym okiem i zastanawiam się, czy może jej sobie nie odświeżyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam, wspominam bardzo pozytywnie, teraz rozglądam się za drugą częścią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym przeczytać kolejne części. Szkoda tylko, że wystawiłaś niską ocenę. Mnie się strasznie ta książka podobała i dałam prawie maxa:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, dotychczas spotykałam się z bardzo wysokimi notami tej książki, a tu taki szok - 6/10 (w moim mniemaniu to niska ocena, hehe)! Niemniej i tak mam ochotę powieść przeczytać, a co ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam tę książkę, jest bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. musisz przeczytać kolejne części

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiele słyszałam o tej serii. Teraz nie wiem juz co mysleć. Póki nie przeczytam, to się nie dowiem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę wreszcie wziąć się za tą książkę, bo słyszałam i czytałam o niej wiele pozytywnych opinii, ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli będę miała okazję to bardzo chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wszędzie głośno o tej serii, chyba muszę w końcu ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaczynając czytać twoją recenzję, wiedziałam już, że moja lista książek do przeczytania się wydłuży :) Szkoda, że mam tak mało czasu... chętnie bym wróciła do gimnazjum, gdzie miałam więcej czasu na czytanie :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Tematyka skojarzyła mi się z takim jednym filmem, który widziałam wieki temu ;) Okładka książki jest przecudna!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm.. nie zazdroszczę tej dziewczynie "talentu" przewidywania czyjejś śmierci.. osobiście nie chciałabym doświadczać czegoś takiego. Nie mniej jednak, mimo że już dawno nie jestem w wieku bohaterki, to książkę bym chętnie przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo piękna recenzja. Nie czytałam tej książki, ale teraz napewno muszą ją przeczytać, choć ja też nie lubię wulgaryzmów.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak już gdzieś wcześniej wspominałam... Muszę, ale to muszę się bliżej zapoznać z tą serią ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A i jeszcze coś zapraszam do siebie http://juzjacieurzadzezpsem.blogspot.com/ i czekam na więcej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety nie ciągnie mnie do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bez wątpienia muszę przynajmniej przeczytać pierwszy tom tej serii, żeby przekonać się czy cały szał wokół tego cyklu jest uzasadniony :)
    To, że książka jest lekturą nie oznacza, że trzeba ją przeczytać, zawsze można postawić na streszczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  25. A mi ta książka kompletnie nie przypadła do gustu. Tematyka z numerami całkiem niezła, ale zrealizowanie niezbyt powalające. Tylko końcówka mnie zaintrygowała, ale to zbyt mało, żebym mogła powiedzieć, że powieść jest naprawdę niezła :/

    OdpowiedzUsuń
  26. fajna okładka, a mówią żeby po okładkach nie oceniać :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam wrażenie, że wszyscy już tę książkę przeczytali, a tylko ja nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytałam całą serię i jakoś szczególnie nie zapadła mi w pamięci.;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam i podobała mi się, choć z upływem czasu stwierdzam, że bez rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Mam już dość wtych wszystkich wampirów i tym podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszyscy się tak zachwycają, podziwiają to i ja mam w planach przeczytać tą serię. Dotąd nie było okazji.

    OdpowiedzUsuń
  32. Książkę czytałam jakiś czas temu i miło ją wspominam:))

    OdpowiedzUsuń
  33. Czytałam, jedynym minusem jest nadmiar wulgaryzmów.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam nadzieję że kiedyś zapoznam się z tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jakoś nie ciągnie mnie do tej serii, więc raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)