czwartek, 5 kwietnia 2012

"Deklaracja" Gemma Malley

Tytuł: "Deklaracja"
Oryginalny tytuł: "The Declaration"
Autor: Gemma Malley
Tłumaczenie: Tomasz Konatkowski
Seria: "Deklaracja" #1
Wydawca: Wilga
Liczba stron: 311
Moja ocena: 9/10



„Nazywam się Anna.
Nazywam się Anna i nie powinno mnie tutaj być.
Nie powinnam istnieć.
Ale istnieję.”

Jak wyglądałby świat, po wynalezieniu leku na Długowieczność? To proste – planeta zaczęłaby się przeludniać. Dlatego w  2065 roku wprowadzonoby Deklarację, która pozwalała posiadać tylko jedno dziecko. Ale po jakimś czasie w świecie Matki Natury znowu zaczęłoby brakować miejsca, więc w 2080 roku wprowadzonoby zakaz posiadania dzieci. Jak wyglądałby świat bez dziecięcego chichotu, czy młodzieńczych zabaw? Może właśnie tak, jak przedstawiła to Gemma Malley?

Anna żyje w Grange Hall, zakładzie dla nadmiarów, niemalże od urodzenia. Zna Swoje Miejsce, a każdy jej ruch, każda decyzja, jest podporządkowywania pani Pincent, przełożonej zakładu, której Anna pragnie się przypodobać, by móc wreszcie stać się Użyteczną. Ulegając propagandzie, myśli, że jej rodzice są egoistami, że nigdy nie powinni działać wbrew Deklaracji. Dlatego, gdy do zakłady trafia Peter, chłopak próbujący wmówić Annie, że zna jej rodziców, i że oni za nią bardzo tęsknią, dziewczyna nie che mu wierzyć. Ale, gdy na jaw wychodzą pewne sprawy, a wszystko się komplikuje, dziewczyna nie jest już pewna niczego. Co postanowi Anna, uciec z Grange Hall, żeby zacząć nowe życie, czy zdecyduje się pozostać w zakładzie, miejscu, gdzie poniżano ją, odkąd pamięta?

Narracja w książce jest prowadzona dwojako. Pierwszy z nich to forma pamiętnika, przebieg wydarzeń i swoje przemyślenia przekazuje nam sama Anna. Szczerze mówiąc, na początku nie przepadł mi on do gustu. Wypowiedzi Anny były pełne nienawiści do rodziców, do samej siebie, przepełnione uwielbieniem dla bezdusznej pani Pincent, czy zachwytami nad ideą Deklaracji. Na szczęście później otwierają jej się oczy, a w Anna wreszcie przelewa na papier swoje prawdziwe myśli. Wreszcie patrzy na świat po swojemu, a nie przez pryzmat nienawiści do życia. Dopiero wtedy ten sposób prowadzenia narracji mi się spodobał, bo wcześniej irytowało mnie to, jak Anna ma przeprany mózg.
Drugi sposób to narracja trzecioosobowa, tak często ostatnio porzucana na rzecz pierwszoosobowej. W niej autorka przestaje skupiać się na wewnętrznej przemianie Anny i to przede wszystkim dzięki narratorowi wszechwiedzącemu poznajemy przebieg akcji. Obawiałam się, że przeskoki między sposobami opowiadania będą zbyt częste, co utrudni mi wczucie się zarówno w wydarzenia, jak i w myśli Anny.   Szczęśliwie, tak się nie stało, a obie formy są jak najbardziej spójne i nie miałam problemu z 'przestawianiem' się na poszczególne z nich.

Bohaterowie w „Deklaracji” są niezwykle dobrze wykreowani. Na pierwszy rzut oka widać, że Anna ma swój charakterek, przysłonięty tylko nieco surowym trzymaniem dyscypliny w Grange Hall. Początkowo miałam ochotę wręcz ją udusić za jej bezsprzeciwowe zgadzanie się na każdą niegodziwość, czy poniżenie, ale w ten sposób autorka chciała pokazać, jak Deklaracja działa na nadmiary i w jaki sposób są one traktowane. Przez całą książkę mamy okazję obserwować z ukrycia przemianę Anny, jak potulnie zgadza się na wszystko i zwyczajnie nie zauważa, że podział na legalnych i nadmiary jest niesprawiedliwy, by później zaprotestować i walczyć o prawa, które powinny być dla każdego człowieka.

Kolejną ważną postacią dla przebiegu akcji jest Peter. Jego z kolei polubiłam od razu. Kiedy Anna ciskała w niego błyskawicami i odsuwała jak najdalej od siebie, czy próbowała odciąć kontakt, ja uśmiechałam się do niego przez kartki, oraz ze zniecierpliwieniem czekałam, aż dziewczyna zmieni zdanie. Mimo że raczej nie zalicza się do męskich bohaterów paranormali, to ja z chęcią go tam dopisuję. Za co? Przede wszystkim za jego upór i walkę o wolność, a także ciągle obecną nadzieję, gdy wszyscy inni już ją stracili.

Wizja świata przedstawionego przez Gemmę Malley jest przerażająca. W straszliwy sposób pokazuje rozwój technologii w przyszłości, gdzie nieśmiertelność ważniejsza jest niż prawa drugiego człowieka. W świecie przyszłości dążenie do przedłużających zdrowotność leków staje się priorytetem, a środki, czy sposób nie mają znaczenia. Ludzie z branży farmakologicznej są gotowi zrobić wszystko, żeby zarobić, wliczając w to nawet cenę ludzkiego istnienia. W takim świecie autorka wprowadza promyczek nadziei – parę młodych ludzi, gotowych poświęcić wszystko dla potrzebnych zmian.

Był nurt na powieści typu paranormal romance, teraz nastał czas dla antyutopii. Dla mnie to akurat dobrze, ponieważ zaczęłam darzyć ten motyw większą sympatią. Z czasem będzie coraz ciężej znaleźć jakąś dobrą, wybijająca się z szeregów książkę, jaką z pewnością jest „Deklaracja”. Powieść Gemmy Malley to historia interesująca, przy której nie ma mowy o znużeniu. Świat przedstawiony przez autorkę wciąga bez reszty, mimo że czasami przeraża, więc mnie nie pozostaje zrobić nic innego, jak zachęcić wszystkich do zapoznania się z kolejną niepokojącą wizją przyszłości.

„Nadmiar to coś zbędnego. Niepotrzebnego. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię potrzebuje. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię kocha.”



Wizję przyszłości ukazaną w książce Gemmy Malley mogłam poznać dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga. Dziękuję!

24 komentarze:

  1. Czytałam "Deklarację" i wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Kiedy pisałam recenzję znalazłam informację o kontynuacji książki :) Czekam więc niecierpliwie na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja!
    A książkę mam zamiar niedługo przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W pierwszym odruchu podczas czytania recenzji przypomniał mi się podobny scenariusz [przynajmniej z początku] filmu "Wyścig z czasem", gdzie również była kontrola żyjących osób itp itd. Ta książka jest oczywiście o czymś innym, choć dotyka podobnego problemu - długowieczności i związanych z nią problemów. Sądzę, że przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i bardzo mi się podobała.;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mam już ochotę na tę książkę, ale niestety nie miałam okazji jej jeszcze przeczytać :) Nie mniej jednak jak tylko na nią trafię w księgarni i złapię ją wreszcie w ręce- przeczytam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie nie zwróciłabym uwagi na książkę z powodu okładki, ale teraz właściwie mam ochotę po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A miałam ją w rękach ! I czemu jej nie przywłaszczyłam ?-.- eh muszę naprawić to niedopatrzenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję nawiązania współpracy - książka jeszcze przede mną, ale już niedługo to nadrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo bardzo bardzo mi się podobała :D Cieszę się że odniosłyśmy podobne wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Deklaracja to przepiękna powieść. Niesamowicie się mi podobała :P

    OdpowiedzUsuń
  11. książka ta bardzo się podobała ;) gratuluje nawiązania współpracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się ciesze, że ją niedługo zacznę czytać ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Już od jakiegoś czasu mam na nią chrapkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zazdroszczę Ci bardzo możliwości przeczytania tej książki, wydaje się interesująca, podejmuje ciekawą tematykę. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś z nią zapoznać :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja się przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. Ale na pewno przeczytam,jak będę miała okazję:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolejna książka, którą po prostu muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Po twojej recenzji muszę przeczytać tę książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, choć przyznam, że podoba mi się temat książki. Antyutopia była już zresztą dość popularna w XX wieku :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam oo tej książce, jednak ostatnio jakoś unikam takich pozycji. Zostawię sobie ją na wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Powiem to co zawsze: pożyczę od ciebie tę książkę.
    Twój bloog jest genialny i mam wielką nadzieję, że w najbliższej przyszłości go nie zamkniesz.
    Busio

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja jeszcze szepcząc słówko polecę Ci "Dobranych" Ally Condie. Ja jeszcze nie czytałam Deklaracji, ale najpewniej niedługo to zrobię ;-)

    Dobrani to powieść w tych samych kilmatach, mi osobiście bardzo się podobała, ale nie będę Ci spoilerować :-P Jak chcesz to znajdziesz u mnie recenzję ;-)

    A przy okazji - Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chciałabym ją przeczytać, ale kupować na razie nie mam zamiaru, a w bibliotekach nie ma. Mam nadzieję jednak ją szybko nadrobić.

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)