wtorek, 10 kwietnia 2012

"Zieleń szmaragdu" Kerstin Gier

Tytuł: "Zieleń szmaragdu"
Oryginalny tytuł: "Smaragdgrün. Liebe geht durch alle Zeiten"
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Seria: Trylogia Czasu #3
Wydawca: Egmont
Liczba stron: 449
Moja ocena: 10/10

„Właściwie to dziwne, że złamane serce w ogóle może jeszcze bić.”

„Choć w teraźniejszości to, co przeszłe, już się wydarzyło, należy zachować wszelką ostrożność, aby nie zagrozić teraźniejszości przeszłością, jak to się obecnie dzieje.”

„Której części zdania ‘po prostu się zamknij’ nie rozumiesz?”

Po fenomenalnej „Czerwieni rubinu” i równie dobrym „Błękicie szafiru” nadszedł czas na „Zieleń szmaragdu! Po tak wspaniałych poprzedniczkach, nie da się ukryć, moje oczekiwania co do zwieńczenia Trylogii Czasu były ogromne, dlatego też niezmiernie mnie cieszy, że Kerstin Gier podołała zadaniu, a ja nie jestem ani trochę zawiedziona. Nawet zastanawiam się, czy „Zieleń...” nie jest najlepszą częścią historii o Gwendolyn.

W poprzednim tomie pożegnaliśmy Gwen w dosyć nieprzyjemnym momencie, już i tak pełnym problemów, a w tomie ostatnim, gdzie wszystko powinno zostać wyjaśnione, autorka wcale nie ma ochoty dziewczynie choć trochę odpuścić i zsyła na jej głowę masę nowych kłopotów.
 Zastanawialiście się kiedyś, co robi dziewczyna ze złamanym sercem? Zapewne gada przez telefon z przyjaciółką, pochłaniając czekoladę w ilościach wskazujących na przedawkowanie. Gwenny może i by się tak zachowywała, gdyby nie była podróżniczką w czasie. Dlatego Gwen musi się czasami poświęcić i jednak zapomnieć o swoich rozterkach, na przykład po to, żeby przeżyć. Intrygi z przeszłości dają o sobie znać, a także hrabia de Saint Germain jest coraz bliżej swojego celu. I czy Lucy i Paul mieli rację, kradnąc chronograf?

Nadal nie mogę uwierzyć, że akcja całej Trylogii Czasu ma miejsce na przestrzeni zaledwie kilku tygodni. Świadczy to o tym, że Kerstin Gier ma niesamowity dar opowiadania, a także wymyślania historii, bo także w „Zieleni szmaragdu” wydarzenia ani przez chwilę nie stoją w miejscu. Nie mamy nawet chwili wytchnienia. Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele z fabuły, ale wszystkich fanów trylogii mogę zapewnić, że tom trzeci jest równie zaskakujący jak pozostałe, Gideon wciąż taki przystojny, a poczucie humoru Gwendolyn i Xemeriusa nadal tak samo rozbrajające.

Także kreowanie postaci, tak, aby były oryginalne i pełne wyjątkowej osobowości, nie sprawia autorce większego problemu. Idealnym przykładem takiej osóbki jest sama główna bohaterka, Gwendolyn. Zdążyłam się już przyzwyczaić do nudnych amerykańskich nastolatek zupełnie wypranych z emocji, dlatego, gdy poznałam Gwen byłam zaskoczona jej błyskotliwością i trafnym poczuciem humoru. Gwenny zaskarbiła sobie moją sympatię już od pierwszej strony, będą po prostu sobą, czyli przyjazną, rozchichotaną osóbką, którą niestety łatwa zranić...
Xemeriusa polubiłam równie mocno, mimo że pojawił się dopiero w drugiej części. To nic, że miał nieco mniej czasu, jeśli potrafi strzelać tak ciętymi ripostami, czy komentować wszystko na swój własny sposób. Dlatego właśnie Xemerius zostaje moim własnym ideałem demona. A, i jeszcze jedno, niech Gwenny kupi mu wreszcie tego kota...

Ostatnia część pełna jest niesamowitego humoru serwowanego nie tylko przez Xemeriusa, ale także przez narrację umiejętnie prowadzoną przez Gwendolyn. Chyba po raz pierwszy nie zastanawiałam się podczas czytania czy może trzecioosobowy sposób przekazywania wydarzeń nie byłby lepszy. Myślę, że Gwenny przekazuje wszystko należycie i przejrzyście, nie szczędząc przy tym humoru i zabawnych komentarzy, nawet, gdy jest na granicy płaczu i najchętniej zamknęłaby się sama. Dlatego też „Zieleń szmaragdu” to skarbnica motywujących cytatów, oferująca zapas dobrego samopoczucia.

Trylogia Czasu jest serią wartą uwagi, a tom trzeci uważam za jej godne zwieńczenie. „Zieleń szmaragdu” utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że to jeden z najlepszych cyklów, jakie miałam okazję czytać do tej pory, prześcigając nawet Dary Anioła, które darzę przecież wielką sympatią. Trylogię autorstwa Kerstin Gier podsunęłabym pewnie osobom, które na co dzień czytać nie lubią, a przy tak znakomitych książkach na pewno zmieniliby oni nastawienie. Dlatego też, serię mogę bez obaw polecić każdemu, niezależnie od wieku i upodobań, bo nie mam wątpliwości, że przygody Gwendolyn porwą każdego, kto tylko będzie chciał sięgną po tom pierwszy.


Na Trylogię Czasu składają się:
1. "Czerwień rubinu" ----> RECENZJA
2. "Błękit szafiru" ----> RECENZJA
3. "Zieleń szmaragdu"


21 komentarzy:

  1. Moja ukochana seria! :) Dosłownie UWIELBIAM.

    Doszła do Ciebie już książka, którą wysłałam??
    (Nigdy w życiu)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już leży u mnie na półce, ale trzeba zacząć od pierwszzej części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale niewykluczone, że za jakiś czas do niej dojrzeję. ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę jak najszybciej sięgnąć po tę trylogię, bo widzę, że warto :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę dorwać całą trylogię. Mam nadzieję, że niedługo mi się to uda:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. O jenki! Ale super, że taka wysoka nota dla książki. Ja dopiero będę zaczynać czytanie pierwszej części - i bardzo się cieszę, ze seria zbiera tak pozytywne recenzje. Mam nadzieję, że i mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brr, oryginalny tytuł książki brzmi strasznie ;d W każdym razie zazdroszczę lektury, poluję na całą serię ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta część jeszcze przede mną:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham kocham kocham :D I nie mam nic więcej do dodania :D Ah no może tylko to, że autorka jest bardzo sympatyczną kobietą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym przeczytała, ale przede mną jeszcze pierwsza część trylogii ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo bym chciała przeczytać!Pozdrawiam i zapraszam do mnie.;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta trylogia jest cudowna, a Gideon to... Gideon xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu ta seria wpadnie w moje ręce. Cały cykl znajduję się bardzo wysoko na liście moich priorytetów do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedawno skończyłam pierwszą część i jestem zachwycona, ta seria zdecydowanie należy do moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie przeczytałam tylko tom pierwszy, ale dwójka już stoi na półce

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham całą serię. ;3 A ten tom, jest moim ulubionym, ale skrycie liczę, że może kiedyś autorka do tego powróci. ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. dodam tę serię do listy moich książek
    BO

    OdpowiedzUsuń
  18. Może się powtarzam, ale Uwielbiam, Kocham i Polecam tą serię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo chciałabym przeczytać serię, mam nadzieję, że wkrótce to się stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja ukochana seria!! kocham to!! Polecam ją wszystkim :) Wczoraj skończyłam czytać ostatnią część i stwierdzam że to moja ulubiona książka z trylogii. Smutno mi, że pewnie nie będzie już dalszych części, ale ciekawa jestem filmu który obejrzec będziemy mogli już niedługo :) A więc: POLECAM!!

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)