Tytuł: "Niezgodna"
Oryginalny tytuł: "Divergent"
Autor: Veronica Roth
Tłumaczenie: Daniel Zych
Seria: Niezgodna #1
Wydawca: Amber
Liczba stron: 349
Moja ocena: 7/10
„Bo życie jest niesprawiedliwe, Albercie. A świat sprzysiągł się przeciwko tobie.”
„Dlaczego ludzie chcą udawać, że śmierć to sen? Nie jest snem.”
Każdy z nas musi się kiedyś zdecydować, co chce robić w przyszłości. Jednym przychodzi to łatwiej, innym nieco mniej. A co jeśli wybór masz z góry narzucony? Co jeśli nie możesz wziąć życia we własne ręce i decydować po własnej myśli? Do takiego świata zaprasza nas młodziutka autorka Veronica Roth wraz ze swoją debiutancką powieścią – „Niezgodna”.
Społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago podzielone jest na pięć frakcji: Prawość (szczerość), Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwagę), Serdeczność (spokój, pokojowe nastawienie) i Erudycję (inteligencję). Każdą z nich rządzą odmienne prawa, także ich członkowie zachowują się w sposób ustalony przez zasady ich frakcji. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji mający wykazać cechy pasujące do konkretnej frakcji, wskazując nastolatkowi drogę adekwatną do jego osobowości. Potem, w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję – miejsce, w którym spędzi resztę życia. Każdy, kto łączy cechy kilku frakcji uważany jest na Niezgodnego. A takich jak oni, trzeba zlikwidować...
Nadchodzi dzień, w którym to Beatrice ma zdecydować. Jej wybór zaskoczy wszystkich. Dziewczyna porzuca Altruizm, a w nim rodzinę, by jako Tris stać się Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi największymi lękami. A co, jeśli odnajdzie miłość?
Tymczasem wybucha wojna pomiędzy frakcjami. A tylko Tris zna tajemnicę, która może zapobiec rozlewowi krwi...
Pierwsze, co mnie uderzyło, to sama okładka. Nie, nie chodzi mi o wersję estetyczną, ale kolejny napis, który jak mniemam miał zachęcić, a mianowicie ten porównujący „Niezgodną” do osławionych już „Igrzysk śmierci”. Zaczęłam się już poważnie zastanawiać, czy ludzie naprawdę muszą korzystać z dzieła pani Collins do wypromowania własnych wypocin? Przymknęłabym jeszcze oko, gdyby obie serie miały ze sobą wspólnego coś więcej niż to, ze akcja dzieje się w przyszłości. Reszta jest zupełnie inna, dlatego jednak postanowiłam odstawić zupełnie na bok „Igrzyska śmierci”, co by „Niezgodnej” się za bardzo nie czepiać. I co otrzymałam po takim działaniu? Ano całkiem przyjemną lekturę.
Szesnastoletnią Beatrice poznajemy w dniu jej testu przynależności. Właśnie nieśmiało spogląda w lustro – w Altruizmie nie można tego robić. Liczy się wszak tylko bezinteresowna pomoc. Ale problem w tym, że Beatrice nigdy nie czuła się w swojej rodzinnej frakcji dobrze. Chciała czegoś więcej, może... wolności? To nie do końca prawda, że możemy oglądać przemianę szarej myszki Beatrice w twardą Tris. Te zmiany tkwiły w niej od dawna, po prostu dopiero teraz zyskały szansę na ukazanie się w pełnej krasie.
Po pierwsze, Tris jest lekkomyślna. Często działa pod wpływem impulsu, gwałtownie. Jej decyzje są często kompletnie nieprzemyślane, co niby nie powinno, ale jej ... pomaga. Ale jest jeszcze coś, co ratuje Tris w moich oczach – dziewczyna posiada jakże przydatną umiejętność kojarzenia faktów. Dlatego też, nie spotkałam się z irytującą sytuacją, jaką z pewnością byłoby wyprzedzenie naszej nowicjuszki w toku myślenia. Nie wiem, jak inni, ale ja myślałam z nią mniej więcej w jednym tempie.
Poza Beatrice-Tris nie mamy okazji poznać nikogo bliżej. Oczywiście przez karty powieści przewija się wielu bohaterów, jednak żadnego nie znamy na tyle dobrze, żeby móc go polubić, a co dopiero szczerze się z nim zaprzyjaźnić. Za to ode mnie minus – pani Roth należycie zajęła się kreacją głównej bohaterki, gorzej niestety z pozostałymi osóbkami. Tutaj niestety wszystko leży – w końcu jedna wielowarstwowa postać nie może zmienić mojego zdania o całej reszcie. Być może autorka poprawi ten błąd w kolejnych częściach.
Zdarzyły się także takie sytuacje, gdzie szczerze uśmiechnęłam się pod nosem. Nawet nie była to wyjątkowa głupota bohaterów, czy idiotyzm sytuacji. Uśmiech na mojej twarzy wyczarowało kilka celnych ripost oraz utarczki słowne pomiędzy Tris a Peterem. To, jak oni się nienawidzą było nawet zabawne :D No dobra, przynajmniej ze cztery razy idealnie przewidziałam, co wydarzy się w następnej scenie. Ale nie traktuję tego jako błąd – przez pozostałą część książki coś takiego się nie zdarzyło.
„Niezgodna” będzie z pewnością stanowić pozycję obowiązkową dla fanów dystopii, a także różnorakich wizji przyszłości. Może nie spotkamy tu tego, co chwyciło nas za serca w „Igrzyskach śmierci”, ale mimo tego, debiut pani Roth uważam za całkiem udany. Niewielki format, a do tego wartka akcja sprawiły, że „Niezgodną” pochłonęłam w niespełna kilka godzin, a czasu tego w żadnym wypadku nie uważam za stracony. Myślę, że dam autorce jeszcze szansę rozwinąć skrzydła przy okazji lektury „Insurgent” – kolejnego tomu cyklu o Tris Prior.
Na cykl o młodej Nieustraszonej składają się:
1. "Niezgodna"
1,5. "Free four. Tobias tells the story"
2. "Insurgent"
3. tytuł nieznany
Na cykl o młodej Nieustraszonej składają się:
1. "Niezgodna"
1,5. "Free four. Tobias tells the story"
2. "Insurgent"
3. tytuł nieznany
Zapowiada się naprawdę bardzo, ale to bardzo ciekawie. I muszę przyznać, że na początku przez okładkę też myślałam, że to coś podobnego do Igrzysk śmierci, ale zagłebiając się w twoją recenzję zmieniłam zdanie :)
OdpowiedzUsuńJa tam ogarnęłam sprawę z Cztery szybciej niż Tris i jestem z siebie dumna, haha. ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część, zobaczymy, jak będzie. ;3
Akurat to ja też ogarnęłam szybciej niż ona, ale reszty już nie :D
Usuńfajny tytuł posta i dobra recenzja. Zapraszam do siebie
UsuńI ja także mam tę książkę za sobą i z chęcią przeczytałabym kontynuację:))
OdpowiedzUsuńWłaśnie zostałam poważnie zainteresowana tą powieścią.
OdpowiedzUsuńAle nabrałam ochoty na ta książkę :)
OdpowiedzUsuńprzyjrzę się uważniej tej książce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ciągle nie jestem jeszcze przekonana do tej książki^^
OdpowiedzUsuńMam coraz większą chrapkę na tę książkę.;D
OdpowiedzUsuńJak byś mogła przesłać mi tekst Winter's passage- byłabym bardzo wdzięczna. Uwielbiam serię Żelazny dwór i nie ukrywam-bardzo zasmuciła mnie wieść o tym , że nie mają zamiaru w Polsce tłumaczyć...
OdpowiedzUsuńPodać Ci mejla?
podam na wszelki wypadek:)
aniapaszek@vp.pl
to chyba jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam jak skonczę wszystkie części "Igrzysk":)
OdpowiedzUsuńPrzez samą okładkę i napis na niej myślałam, że to będzie faktycznie książka bardzo podobna do Igrzysk, ale po Twojej recenzji widzę,że tak nie jest. Koniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo podobna, kurcze. :o
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam. Prędzej czy później.
Spotkałam już parę negatywnych, jak i pozytywnych recenzji i już zupełnie nie wiem co myśleć na temat tej książki. Chyba będę musiała się sama przekonać:)
OdpowiedzUsuńGdy tylko będę miała styczność z tą książką, od razu skorzystam z okazji;)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż kolejna ciekawa opinia.. trzeba się w końcu skusić =P
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę w najbliższym czasie. Porzyczysz mi 'Rozdartą'?
OdpowiedzUsuńMnie też zaczyna denerwować promowanie książki za pomocą innej. Moim zdaniem to żałosne. Można to robić w inny sposób np. wycinek artykułu z opinii krytyka literackiego jest jeszcze do przyjęcia. Książka jakoś mnie nie urzekła. Raczej nie przeczytam, chociaż jak będę miała naprawdę dobrą okazją, wtedy kupię;)
OdpowiedzUsuńMam ją w domu - tylko czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie czytałam tylko dwa tomy Gone, ale niedługo zabiorę się za trzeci ^^. Podobały Ci się kolejne części?
OdpowiedzUsuńCzekam własnie na nią z wymiany :D:D Dobrze ze ci się podobala :D
OdpowiedzUsuńCzytam którąś z kolei pozytywną recenzje. Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę, jednak muszę poczekać na okazję, kiedy to trafi w moje ręce ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to jedna z tych powieści na które obecnie poluję, Muszę ją szybciutko znaleźć ;)
OdpowiedzUsuńMam ochotę przeczytać tę pozycję, jednak porównywanie jej do "Igrzysk śmierci" nie działa na mnie zachęcająco.
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo, bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńOczywiście słyszałam o tej książce - a zwłaszcza o jej porównaniach z "Igrzyskami śmierci" :) Właśnie zastanawiałam się, czy rzeczywiście warto przeczytać... :)
OdpowiedzUsuńNo, no...może kiedyś, jak czas pozwoli to sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA mi się ta książka nie podobała.
OdpowiedzUsuńNie każdemu musi się podobać. Ja akurat jestem niewymagająca :)
UsuńNajśmieszniejsze było to, jak babka w księgarni powiedziała mi, że: " to jest druga część Igrzysk śmierci"..
OdpowiedzUsuńAle mi humor poprawiłaś :D
UsuńO maj gad,aż tak dobra??? No nie wiem noooo. Może się skuszę :P
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zastanawiam się nad przeczytaniem "Niezgodnej". Przekonałaś mnie do tej książki, więc mam nadzieję, że niedługo się za nią zabiorę. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam aż w końcu kumpel mnie odwiedzi i ją przywiezie :D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, ale raczej dalekich.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tej chwili czytam tę książkę i hmm.. mieszane uczucia. :3
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nią ale chyba mam już przesyt podobnych opowieści i kolejnych serii...choż ze mną to nigdy nic nie wiadomo :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobna do "Igrzysk Śmierci" i to mnie trochę zniechęca. Na razie nie mam na nią chęci, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A mi się jakoś bardzo, ale to bardzo podobało. Idealnie trafiła w mój gust.
OdpowiedzUsuńI Czteeery. *wzdycha*
Zastanowię się jeszcze, czy warto ją kupić.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś przeczytam, bo w najbliższym czasie to raczej będzie niemożliwe :)
OdpowiedzUsuńHmm recenzja bardzo fajna, jednak chyba to nie jest książka dla mnie. Przynajmniej na najbliższy czas ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać, ale na razie mam kilka książek do kupienia, a w bibliotece nie ma:-(
OdpowiedzUsuńA ja po przeczytaniu recenzji jestem bardzo zaintrygowana, będę mieć tę książkę "na oku" ;)
OdpowiedzUsuńChociaż, gdy widzę porównania do słynnych książek na okładce, podchodzę do nich ostrożnie.