Tytuł: Pan Potwór
Oryginalny tytuł: Mr Monster
Autor: Dan Wells
Tłumaczenie: Mariusz Gądek
Seria: Nie jestem seryjnym mordercą #2
Wydawca: Znak Emotikon
Liczba stron: 288
Moja ocena: 7/10
„Zasadnicze pytanie w
profilowaniu kryminalnym brzmi: co robi morderca, choć wcale nie musi tego
robić?”
Każdy ma czasami chwile słabości, chwile, kiedy czujemy się
bezradni, i choć bardzo nie chcemy, ulegamy pokusom. Przeważnie chodzi o coś
mało szkodliwego, jak zjedzenie kolejnego kawałka czekolady, czy zostanie w
łóżku jeszcze te „pięć minut”. Tak, wtedy nie ma problemu, po prostu później
będziemy musieli to nadrobić. Ale co wtedy, jeżeli twoją pokusą jest chęć
zabicia kogoś? W końcu, życia już nie przywrócisz…
„Kiedy morderca zrobi wreszcie
kolejny krok, kogo odnajdzie? Johna czy Pana Potwora?”
Po ostatecznym wyeliminowaniu mordercy trzymającego Clayton
w szachu, John Cleaver został okrzyknięty bohaterem. Nagle wszyscy zaczęli go
rozpoznawać i powszechnie szanować. Jednak tylko on i jego matka zdają sobie
sprawę, że zabójcą był pradawny demon, na co dzień sąsiad Cleaverów. Wszystko
skończyłoby się dobrze, gdyby nie to, że powstrzymanie Crowleya przebudziło w
piętnastolatku drzemiącego w nim Pana Potwora, mroczną stronę jego osobowości
odpowiedzialną za chore fantazje i ponure pragnienia. Dotąd udawało mu się go
kontrolować trzymając się stworzonych przez siebie zasad, które nie pozwalały
mu krzywdzić innych; kiedy jednak raz nakarmił Pana Potwora, okazało się, że z
coraz większym trudem przychodzi mu utrzymanie go w ryzach. Niespodziewanie,
w miasteczku dochodzi do kolejnej serii morderstw. Tym razem, ofiarami są kobiety,
a odnalezione ciała są koszmarnie zmasakrowane. Nie ma więc wątpliwości, że do
Clayton zawitał nowy morderca…
„To dlatego, że martwe ciała
wcale nie są przerażające – wyjaśniłem. – Gdy się nad tym zastanowić, martwe
ciała to najmniej groźne ciała, jakie można sobie wyobrazić. Przecież z ich
strony nic nam już nie grozi, prawda? No chyba ze się nie umyje rąk po
kontakcie z nimi.”
Po raz kolejny jestem zdania, że ostrzeżenie zawarte na tyle
okładki nie jest bezpodstawne, bo druga część powieści „Nie jestem seryjnym
mordercą” także obfituje w sceny co najmniej makabryczne. Powiedziałabym nawet,
że krew leje się tutaj ze zdwojoną siłą, a pierwszy tom to jedynie pikuś. Na
końcu znajduje się także nieśmiała zapowiedź trzeciej części, która chyba
będzie jeszcze ostrzejsza. Po drodze, autor wciąga nas w wir socjopatycznych,
ociekających krwią fantazji dobrze obrazujących psychikę głównego bohatera.
Zatem, z uwagi na sceny nie bez powodu opatrzone jako „drastyczne”, raczej odradzam
tę książkę osobom wrażliwym. Za to fanom wszelakiej makabry powinno się
spodobać.
„Tak właśnie powinno wyglądać
życie: zwykli ludzie robiący to, co ich uszczęśliwia.”
Wciąż jednak nie mogę znieść wrażenia, że „Pan Potwór”
fabułą bardzo przypomina poprzednią część. Nie zmienia to faktu, że książka
nadal mi się podoba, jednakże czuję się, jakbym otrzymała powtórkę z rozrywki.
Już samo napomknięcie o kolejnym mordercy w Clayton powinno mnie zastanowić,
jednakże skoro książkę już miałam… W każdym razie, autor wprowadził tak
naprawdę tylko kilka nowych wątków, ale jednak ogólny schemat się powtarza.
Oczywiście, nie jest to dokładnie, słowo w słowo to samo, ale podobieństwo jest
zauważalne. Chociaż sądząc po tej nieśmiałej zapowiedzi na samym końcu, śmiem
sądzić, że część kolejna już będzie czymś innym.
„- Zaufaj mi – odparłem – jak jeden
socjopata drugiemu socjopacie. Jeśli nie znasz powodów czyjegoś zachowania, to
zawsze chodzi o miłość.”
Przyznam, że początkowo jakoś mnie do „Pana Potwora” nie
ciągnęło. Do przeczytania pierwszych rozdziałów zabierałam się całymi dniami,
ostatnie przeczytałam w niespełna kilka godzin. Akcja przyspiesz tempo i chociaż
niby podejrzewałam, co wydarzy się dalej, opisywana historia wciąż potrafiła
mnie wciągnąć i zaciekawić. To z pewnością duży plus, rekompensujący powtórkę w
budowie fabuły.
„ - Ludzi nie definiuje śmierć –
odezwałem się – ani to, czego nam brakuje, ale związki między nami.”
John po raz kolejny przekazuje przebieg wydarzeń. Dzięki narracji
pierwszoosobowej może on także podzielić się swoimi emocjami, co w przypadku młodego
socjopaty jest nad wyraz ciekawe. Gwoli wyjaśnienia, nigdy nie interesowałam
się psychologią, więc nie mam żadnych podstaw twierdzić, ze profil
psychologiczny Johna jest realistyczny, jednak jako czytelniczka mogę być w
pełni usatysfakcjonowana kreacją bohatera. Postać Johna jest o tyle
interesująca, że stanowi połączenie dwóch osobowości. Wewnętrzna walka Johna
dodatkowo utwierdza nas w przekonaniu, że to mocny charakter, który potrafi
sprzeciwić się największym pokusom.
„Pomyśleć, że jedyny członek tej
rodziny, który ma normalny związek to socjopata”
Podsumowując, „Pan Potwór” to książka przede wszystkim o
zawiłościach ludzkiej psychiki. Znajdzie się też miejsce na wątek o walce dobra
ze złem i trudnych decyzjach. Myślę także, że jest to ciekawa powieść psychologiczna
z interesującym wątkiem kryminalnym i fantastycznym. Co prawda, fabuła
przypominała mi część poprzednią, ale moim zdaniem warto przeczytać całą serię –
chociażby ze względu na przekonanie się, w którym kierunku podąży John.
Seria o Johnie Cleaverze:
1. Nie jestem seryjnym mordercą
2. Pan Potwór
3. Nie chcę cię zabić
Korzystając z okazji, chciałabym życzyć Wam wystrzałowego sylwestra i tradycyjnie szczęśliwego Nowego Roku. . I żeby nowy, 2013 rok, był lepszy od poprzedniego ;)
Czytałam kilka recenzji na temat tej serii, a konkretnie pierwszej części. Były to głównie niepochlebne recenzje. Z twojej wynika, że druga część jest warta przeczytania, ale nie jestem do końca pewna czy chcę zaczynać nową serię. Uwielbiam krwawe książki, ale jednak zbyt duża ilość negatywnych opinii, zraziła mnie do serii.
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego najlepszego w nowym roku!
Ta część jeszcze przede mną, ale z tego co słyszałam trzecia część nie będzie jednak wydana. A szkoda :(
OdpowiedzUsuńCzytałem kilkanaście recenzji obu tomów serii, w których zdanie było podzielone i muszę przyznać, że utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę powieść.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem kilka recenzji obu tomów serii, przeczytałem opis i miałem wtedy zdanie podzielone. Po przeczytaniu Twojej recenzji zdecydowałem, że z pewnością sięgnę po tę serię.
OdpowiedzUsuńTa seria jakoś nie przekonuje mnie, więc na razie sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńTa część była według mnie lepsza od poprzedniej :) Szkoda, że nie wydadzą trzeciego tomu :(
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Mam nadzieję, że kiedyś dorwę tę serię w bibliotece, bo już poluję od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńA mnie fabuła nie pociąga :(
OdpowiedzUsuńPomyślnego 2013!
Książka przede mną, ale raczej są to dalsze plany:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej serii i nie wiem czy to zmienię :) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńCóż, zabiorę się za serię, kiedy oddasz mi książkę :p
OdpowiedzUsuńBusio
Brzmi na tyle ciekawie, że może się skuszę na tę serię i polecę ją mojej mamie :P
OdpowiedzUsuńMam w planach całą serię ^^
OdpowiedzUsuńps. Na moim blogu właśnie wystartował konkurs, w którym do wygrania "Giń" Hanny Winter.
Szczegóły tutaj:
http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/2013/01/zimowy-konkursik-3.html
Zapowiada się ciekawie. Może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia Spowiedź":)
Raczej nie sięgnę. Trochę mnie ta książka przeraża. : <
OdpowiedzUsuń