Tytuł: Trup Gideona
Oryginalny
tytuł: Gideon's Corpse
Autorzy: Douglas Preston, Lincoln Child
Tłumaczenie:
Katarzyna Kasterka
Seria: Preston i Child
Wydawca: G+J Książki
Liczba
stron: 543
Moja ocena:
8/10
Naukowiec specjalizujący się w badaniach nad bronią nuklearną
popada w szaleństwo: terroryzuje bronią i przetrzymuje w charakterze
zakładników Bogu ducha winną rodzinę z Queensu. Stawia tym samym na nogi
wszystkie służby policyjne i doprowadza do wielogodzinnego impasu.
Pióropusz radioaktywnych cząstek nad jedną z dzielnic Nowego Jorku prowadzi śledczych do opuszczonego magazynu kolejowego, gdzie najprawdopodobniej ktoś niedawno konstruował bombę atomową. Dalsza analiza dowodów wskazuje, że najprawdopodobniej dojdzie do niewyobrażalnego: za dziesięć dni w rezultacie nuklearnego ataku terrorystycznego Nowy Jork wyparuje z powierzchni Ziemi.
Tylko dziesięć dni. W tym krótkim czasie Gideon Crew podąża tropem tajemniczej komórki terrorystycznej od przedmieść Nowego Jorku po górzyste bezludzia Nowego Meksyku i przy okazji odkrywa, że koniec może być o wiele straszniejszy niż archetypiczny Armagedon.
Pióropusz radioaktywnych cząstek nad jedną z dzielnic Nowego Jorku prowadzi śledczych do opuszczonego magazynu kolejowego, gdzie najprawdopodobniej ktoś niedawno konstruował bombę atomową. Dalsza analiza dowodów wskazuje, że najprawdopodobniej dojdzie do niewyobrażalnego: za dziesięć dni w rezultacie nuklearnego ataku terrorystycznego Nowy Jork wyparuje z powierzchni Ziemi.
Tylko dziesięć dni. W tym krótkim czasie Gideon Crew podąża tropem tajemniczej komórki terrorystycznej od przedmieść Nowego Jorku po górzyste bezludzia Nowego Meksyku i przy okazji odkrywa, że koniec może być o wiele straszniejszy niż archetypiczny Armagedon.
"W nieodwracalny i dramatyczny sposób wkrótce zmieni się ich życie. W uszach znowu zabrzęczały mu słowa Glinna. Czy ten świat, ci ludzie, ten pijany palant byli warci ocalenia?" [s.66]
Przy okazji czytania „Trupa Gideona”, naszła mnie pewna ochota na podziękowanie mojej pani od chemii. Dlaczego? Wreszcie z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że godziny ślęczenia nad zeszytem od tego zacnego przedmiotu, próbując przyswoić sobie wszystkie zagadnienia promieniotwórczości, opłaciły się. Mój trud nie poszedł na marne, bo dostałam dobrą ocenę ze sprawdzianu, ale nie do tego zmierzam. Zastanówmy się, do czego mogłaby być mi potrzebna promietwórczość, oczywiście poza salą chemiczną? No jasne, żeby bez problemu zorientować się, o czym mówią bohaterowie w „Trupie Gideona”!
" - Mamy szczęście, że autopsja jeszcze trwa - powiedział Fordyce i wyciągnął notes z kieszeni.
- Zabawne, bo właśnie pomyślałam coś dokładnie odwrotnego." [s. 69]
Nie mam tutaj oczywiście na myśli, że do zrozumienia książki
potrzebna jest nie wiadomo, jaka wiedza. Mogę Was zapewnić, że w zupełności
wystarczą podstawowe informacje, np. takie, jakie mam po pierwszej klasie
gimnazjum. Autorzy nie używają ogromu fachowych określeń, więc nawet ktoś taki
jak ja, bez praktycznie żadnego wykształcenia w tym kierunku, może bez problemu
nadążać za wcale nie takimi prostymi stwierdzeniami. Jeśli mam być szczera, to
one tylko wyglądają na skomplikowane, bo w rzeczywistości autorzy zgrabnie
wszystko tłumaczą. Uznanie należy się tutaj także tłumaczowi – jemu należy
przyporządkować dużą część sukcesu, a to za sprawą wielu pomocnych przypisów
pod tekstem.
"Ojciec wyjaśniał mu, że sukces w wędkowaniu - podobnie jak w życiu - zależy od tego, jak długo utrzyma się muchę na powierzchni. Szczęśliwy traf pojawia się wtedy -zwykł mawiać - gdy dobre przygotowanie spotyka się ze sposobnością. Mucha to taka sposobność, rzut to przygotowanie. A ryba? Ryba jest szczęśliwym trafem." [s. 131]
Nie czytaj książki napisanej przez duet, mówili. Zawiedziesz
się, mówili. I do pewnego czasu nawet im wierzyłam, jednak moje wątpliwości
skutecznie rozwiewa wspólna praca D. Prestona i L. Child. Mogłoby się wydawać,
że przez taki układ książka może być mało spójna, pojawią się luki w fabule,
czy nie do końca wyjaśnione elementy, jednakże jeśli chodzi o ten właśnie duet pisarzy,
wtedy nie ma się o co martwić. Gdybym na okładce nie znalazła informacji o
autorACH ,pewnie nawet nie zorientowałabym się, że „Trup Gideona” jest dziełem
więcej niż jednej osoby.
" - Jesteś pewien, że umiesz toto pilotować?
- Jeśli kłamię, pierwszy się o tym przekonasz na własnej skórze." [s. 203]
Muszę przyznać, że pomimo wyżej wymienionych obaw, Preston&Child
stworzyli naprawdę dobry kryminał. Obfita w wydarzenia akcja rusza już od
pierwszej strony, a wypuszcza dopiero po ostatniej, co i rusz odkrywając nowe
fakty oraz podejrzanych, rzucając trochę światła na sprawę, jednak szczerze
mówiąc, rozwiązania nie jesteśmy pewni aż do końca. Mimo wielowątkowości, nie
gubimy się w akcji – wszystko jest ładnie ze sobą połączone. Poznajemy także
zasady działania tajnych służb, te wszystkie prawne kruczki, które trzeba obejść,
żeby dojść do prawdy, co oczywiście jest kolejnym atutem książki.
"Z ludźmi nigdy nic nie wiadomo." [s. 316]
Podsumowując, czas spędzony z „Trupem Gideona” z pewnością
nie będzie zmarnowany. Nigdy nie sądziłam, że odnajdę się w tego typu
literaturze, jednakże teraz nie mam już żadnych wątpliwości. Dobrze
skonstruowana intryga angażuje czytelnika w rozwiązywanie zagadki, a ciekawie
wykreowany główny bohater dodatkowo urozmaica lekturę. Moja opinia nie może być
więc inna – „Trup Gideona” to książka wręcz rewelacyjna i nie wiem, dlaczego
jeszcze po nią nie sięgnęliście J
Za możliwość poznania książki o Gideonie dziękuję WydawnictwuG+J Książki.
"Trup Gideona" to było moje pierwsze spotkanie z kryminałem i mogę je zaliczyć do udanych! Książka bardzo mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać! Na pewno sięgnę po kolejne książki tych autorów.
OdpowiedzUsuńAh, ah mam na półce! :D Lada dzień się za nią biorę :D:D Ciekawa jestem, co to nowego Gideon wymyśli :)
OdpowiedzUsuńHmm... Jakoś średnio mnie ciągnie do tej pozycji, ale skoro ocena jest taka wysoka, to chyba warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: in-corner-with-book.blogspot.com
Chętnie przeczytam tę książkę, choć wcześniej zupełnie o niej nie słyszałam. Właściwie na palcach jednej ręki mogłabym policzyć ilość powieści napisanych przez duet, z którymi miałam okazję się zapoznać, i nie miałabym nic przeciwko przeczytaniu naprawdę dobrej pozycji napisanej przez dwie osoby. :)
OdpowiedzUsuńWciąż przede mną :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie słyszałam o tej książce. Może kiedyś sięgnę, ale nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńJa tam się nie boję czytać duetów :P Na same dobre trafiałam do tej pory :) Chociaż Preston i Child jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie moja bajka :/
OdpowiedzUsuńDuet Prestona i Childa uwielbiam, ale trudno mi się przekonać do ich książek, w których głównej roli nie gra agent specjalny Pendergast. Jedyna spoza serii, którą czytałam była średnia jeśli nie słaba więc "Trup Gideona" też mnie jakoś nie kusi.
OdpowiedzUsuńW sumie książka nie dla mnie, ale może będę mogła ją komuś polecić ;)
OdpowiedzUsuń