Tytuł: Przebudzenie Arkadii, Arkadia Płonie, Upadek Arkadii
Autor: Kai Meyer
Cykl: Trylogia Arkadyjska
Tłumaczenie: Emilia Kledzik
Tytuł oryginału: Arkadien erwacht, Arkadien brennt, Arkadien
faellt
Wydawnictwo: Media Rodzina
Gdy zbuntowana Rosa ucieka z Nowego Jorku, by zamieszkać z
ciotką na Sycylii, trafia prosto do mrocznego świata mafii, korupcji i
wielowiekowej walki starych sycylijskich rodów. Przypadkiem spotyka
tajemniczego, przystojnego Alessadra, który ją nieodparcie pociąga, choć jego
postać niesie niebezpieczeństwo dla Rosy i jej rodziny. W centrum wydarzeń tkwi
pradawna legenda o Arkadii, której mieszkańcy potrafili zmieniać się w
zwierzęta. Rosa musi rozwiązać tajemnicę z przeszłości, zanim rozpęta się zło…
- Główna bohaterka – Rosa Alcantara. Nie wkurza mnie tak jak większość postaci w Young Adult. I nie jest też aniołkiem bez skaz, a to się ceni.
- Uniwersum – Mafia! Dzieci, to poważna sprawa.
- Wątek romantyczny – Uwaga! Oni ze sobą rozmawiają! Roso i Alessandrze, dziękuję wam za bycie jedyną parą Young Adult, która czasami spędza czas inaczej niż na migdaleniu się. I dziękuję też, że jesteście tacy uroczo zabawni.
- Mitologia – Przyznaję się, że mało wiem o Lykaonie, ale to, co wiem, mniej więcej skłąda się w całość z wymysłami autorki. Kai Meyer nie plącze wątków, nie zmienia biegu wydarzeń i całkiem dobrze trzyma się mitologicznego podłoża.
- Akcja – ponieważ jest naładowana zwrotami i przeszkodami, które tworzą zgrabną całość bez nieścisłości, które bym zauważyła. Uwielbiam to, że historia w Arkadii reprezentuje typ „Jak to?!” zamiast „Haha. Myślicie, że jestem taka głupia?”.
- Męski bohater – Alessandro! Ambitny przywódca klanu sycylijskiej mafii to być może nie jest mój ideał, ale dziękuję mu za to, że nigdy nie traktował Rosy z wyższością, chociaż na pewno obracał się w światku mafii dłużej niż ona. Albo nie, to jeszcze za mało. Podziękuję Ci, kiedy nauczysz tego resztę bohaterów Young Adult.
- Trevini i contessa – Aspiracje? Są. Spryt? Jest.
- Iole – ta dziewczynka jest po prostu urocza. Wiecie, to ten typ, który w jednej chwili lata w białej sukieneczce po łące, by zaraz potem wyciąga pistolet, żeby zatrzymać więźniów.
- Alcantarowie – jeśli myśleliście, że Florinda i Zoe to była jazda, przedstawiam Wam Davide i Constanzę. Tak się tworzy mafiosów!
- „Ci źli” – TABULA. Nie do końca jestem pewna, czy przerażają mnie, bo są tacy tajemniczy, czy tu chodzi o coś innego.
Moja ocena: 9/10
oesu, co ty czytasz xd i hahaha, chyba rzeczywiście nie masz czasu na recenzje :D
OdpowiedzUsuńale super pomysł! i nawet nie wiedziałam, że to czytasz! i punkty 2 i 3 moje ulubione hahaha <3
OdpowiedzUsuńzważywszy na to, że na półce ostatnio mam wiecej książek nieprzeczytanych niż przeczytanych, nie powinnam raczej....
poszukam tej trylogii na fincie! B|
Nie spotkałam się jeszcze z takim pomysłem :) Bardzo pozytywny. I czuje się zachęcona :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ogromnie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuń