Tytuł: "Delirium"
Oryginalny tytuł: "Delirium"
Autor: Lauren Oliver
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Seria: Delirium #1
Wydawca: Otwarte
Liczba stron: 357
Moja ocena: 9/10
„Miłość – jedno słowo, niby nic, nieznaczne jak ostrze noża. Właśnie tym jest: ostrzem, krawędzią. Przechodzi przez środek twojego życia, dzieląc wszystko na pół. Przed i po. Cały świat spada na którąś ze stron.”
„Wolę umrzeć na swój sposób, niż żyć według waszego.”
Czy masz trudności z koncentracją, czujesz suchość w ustach, masz zawroty głowy i czasami dopada Cię dezorientacja? A może często towarzyszą Ci okresy euforii, histeryczny śmiech i zwiększona energia? A następnie zaczyna się dziać z Tobą coś dziwnego, miewasz okresy rozpaczy i apatii? Nagle Twoja zdolność logicznego myślenia zaczyna zanikać, a na jej miejsce wpada zniekształcenie postrzegania rzeczywistości? Jeśli tak, to strzeż się. To objawy amor deliria nervosa – najgroźniejszej choroby ludzkości. „Oto najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija człowieka, gdy go dopada, i wtedy, gdy go omija.” *
Od małego wszyscy wmawiali Lenie, że miłość jest niebezpieczna, że miłość jest chorobą. To z tego powodu matka dziewczyny popełniła samobójstwo. Żeby ograniczyć takie przypadki do minimum, wprowadzono godzinę policyjną, oddzielne szkoły dla chłopców i dziewczyn. Ale chyba największą zmianą okazuje się zastosowanie remedium – obowiązkowego zabiegu uniemożliwiającym odczuwanie emocji, a w tym także miłości. Jeszcze dziewięćdziesiąt pięć dni i Lenę czeka zabieg. Sterylne fartuchy i stół chirurgiczny. Wreszcie będzie bezpieczna. Wreszcie będzie szczęśliwa, wolna od niebezpieczeństw delirii. A co jeśli nagle pojawi się ktoś, kto pokaże, że wszystko, w co do tej pory wierzyła Lena, jest kłamstwem? Czy gdyby miłość była chorobą, czy chciałbyś się wyleczyć?
Lena to z pozoru zwykła, niczym się nie wyróżniająca nastolatka, a nawet szara myszka. Chodzi do szkoły, spotyka się z przyjaciółką, ma swoje hobby. Z niecierpliwością oczekuje zabiegu, remedium na najstraszliwszą chorobę ludzkości. Dziewięćdziesiąt pięć, dziewięćdziesiąt cztery, dziewięćdziesiąt trzy dni i będzie wreszcie bezpieczna od delirii. Obawy Leny są całkowicie uzasadnione, Lena była mała, kiedy jej matka, jedyna osoba, która ją kochała, popełniła samobójstwo z miłości. Trafiła wtedy pod opiekę ciotki i wuja, swoich niedalekich krewnych. Ma poukładane życie, zawsze słuchała się rozkazów i nigdy nie zwątpiła w skuteczność remedium. Ale wtedy pojawił się Alex, tajemniczy chłopak, podważający autorytet władz i pozytywne skutki remedium. Opowiada dużo o życiu poza miastem, w zakazanej Głuszy, w której wizyta karana jest śmiercią. Ile jest w tym prawdy, a ile to fantazje o lepszym świecie? Świecie, w którym wypowiedzenie słowa „kocham” jest jak najbardziej normalne?
„Delirium” to moje pierwsze spotkanie z Lauren Oliver. Musze przyznać, że wypadło ono znakomicie, a ja nawet po przewróceniu ostatniej kartki mam ochotę na poznanie dalszych losów Leny. Co również oznacza, że bez wątpliwości mogę sięgać po kolejny tom. Dobrze, ja tu się zachwycam, ale nadal nie powiedziałam czym. Po pierwsze, są to na pewno wielowymiarowi bohaterowie. Lena wydaje się typową, szarą myszką wyłącznie na początku. Ślepo słucha się poleceń i prawie nie myśli samodzielnie. Jej nastawienie zmienia się dopiero pod wpływem Aleksa, którego zresztą także polubiłam od pierwszego spotkania (a może uśmiechu?). Skoro już przy uśmiechach jesteśmy, Alex uśmiecha się niewiarygodnie często, a dzięki temu widać, że nie ma mózgu wypranego jak wszyscy mieszkańcy Portland , i że żyje pełnią życia, nie pozwalając smutkom na zbyt długie panoszenie się w sercu. Za to też ogromny plus, a ja wciąż mam nadzieję, że książka skończyła się inaczej...
Książkę teoretycznie można podzielić na nie tylko rozdziały, ale także na dwie, zupełnie różne części. Pierwsza z nich jest niejakim wprowadzeniem do świata po wynalezieniu remedium. Ten fragment ciągnie się przez jakieś osiemdziesiąt stron, czasami tylko napominając o biegu akcji. Ta część często mnie irytowała, była przepełniona wieloma opisami otoczenia i zwyczajów, dodając do tego życie codzienne Leny. Czasami było mi ciężko przez nią przebrnąć, ale gdy już mi się to udało, mogłam bez przeszkód zatopić się w lekturze. W mniej więcej tym momencie akcja zaczyna drastycznie przyspieszać, a nam zaczyna brakować tchu, by pod koniec osiągnąć apogeum i nie pozwolić nam wypuścić „Delirium” z rąk.
Antyutopie to dla mnie pewnego rodzaju nowość, bo z tym gatunkiem zbyt często się w przeszłości nie spotykałam. Jednak nadal myślę, że nawet osobę, która z tym gatunkiem miała wiele do czynienia, autorka także czymś zaskoczy. Pomijając wiele elementów charakterystycznych dla tego gatunku autorka serwuje nam jeszcze wiele innych, oryginalnych pomysłów. Jednym z nich jest obsadzenie miłości w roli „tego złego”. Przyznaję, nie pomyślałabym o czymś takim, a wręcz wydawało mi się to absurdalne, więc obawiałam się, że ten pomysł zwyczajnie nie wypali. Na szczęście tak się nie stało, a mnie pozostaje mieć nadzieję, że taki scenariusz nigdy nie będzie miał miejsca.
W podsumowaniu jeszcze wspomnę, że „Delirium” czytało mi się nadzwyczaj przyjemnie. Nie poznałam zbyt wielu antyutopii, więc tak jakby większego pola do porównania nie mam, ale pierwszy tom trylogii Lauren Oliver łączy w sobie jeszcze trochę romantyzmu i nutkę dreszczyku emocji, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dlatego też, polecam „Delirium” każdemu, kto ma ochotę na takie klimaty, a także tym, którzy chcą odpocząć od paranormali. Czy potrzeba większej rekomendacji?
Na trylogię Delirium składają się:
1. "Delirium"
1,5. "Hana"
2. "Pandemonium"
3. "Requiem"
Za możliwość zanurzenia się w świecie wolnym od miłości dziękuję serdecznie wydawnictwu Otwarte!
zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z takim tematem, ale może być na prawdę bardzo ciekawie. Mam ochotę po nią sięgnąć :))
OdpowiedzUsuńjak ja Ci zazdroszczę faktu, że mogłaś przeczytać tę książkę
OdpowiedzUsuńsama bardzo bym chciała po tylu recenzjach, które do tej pory przeczytałam
ehh może kiedyś..
pozdrawiam!
Mam zamiar to koniecznie przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i również przypadła mi do gustu:))
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tej książki. Jutro biegnę do księgarni. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzisiaj zaczęłam, jestem około 60 strony i już spodobał mi się styl pisarki. Piszesz, że książka się rozkręci, więc nie pozostaje mi nic innego jak czytać dalej.
OdpowiedzUsuńMam w planach:) już dawno jest na mojej liście książek, które chcę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńRównież muszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i w pełni się zgadzam z Twoją recenzją:D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę przeczytać tę książkę!!! I mam cichą nadzieję, że odostanę ją od koleżanki na urodziny :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja :) A u mnie ta książka już czeka na swoją kolej. Jak tylko skończę obecną lekturę zabieram się za "Delirium" :)
OdpowiedzUsuńMam w planach, koniecznie muszę dorwać!!! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zaopatrzyć w książkę =)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę mieć tę książkę!!!
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak ja ci zazdroszczę przeczytania tej książki! ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach, a Twoja recenzja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że jej zakup będzie dobrą decyzją ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam i bardzo mi się książka podobała :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie zapoznam się z tą książką;)
OdpowiedzUsuńCzytałam całkiem niedawno i też mi się się spodobała :)
OdpowiedzUsuńWszyscy to ostatnio czytają a ja nie ;<<<
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że książka wydaje się być dobrą pozycją. Przeczytałam już tyle pozytywnych recenzji, że chyba się na nią skuszę.;D
OdpowiedzUsuńJa nie chcę, ja muszę przeczytać tą książkę! 8D
OdpowiedzUsuńMuszę tę książkę przeczytać i już. :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Z chęcią zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńNapewno zapoznam się z książką.
OdpowiedzUsuńMasz świetnego blooga, Karolinko XD
Tak, wiem... jestem wredna, prawda?
Dzisiaj zaczynam czytać. Mam nadzieję, że mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam, gdy tylko nadarzy się okazja. Wielu recenzentów podziela Twoją pozytywną opinię
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawe. Wpadnij do mnie!
OdpowiedzUsuńTa książka na ostatniej stronie wywołała u mnie łzy :c
OdpowiedzUsuń