Tytuł: "Nie jestem seryjnym mordercą"
Oryginalny tytuł: "I'm not a serial killer"
Autor: Dan Wells
Tłumaczenie: Maria Makuch
Seria: Nie jestem seryjnym mordercą #1
Wydawca: Znak Emotikon
Liczba stron: 252
Moja ocena: 7/10
„Myślę, (...) że los chce, abym został seryjnym mordercą.”
Jeśli wierzyć napisowi na okładce, to „Nie jestem seryjnym mordercą” przeznaczone jest głównie dla fanów „Dextera”. Co prawda, nigdy nie oglądałam, nie mogę też powiedzieć, że słyszałam, ale obiło mi się o uszy, że to serial dla ludzi o mocnych nerwach. Mimo, że widok krwi, także własnej, mnie nie przeraża, zdecydowałam się na książkę. Dlaczego? Bo chyba łatwiej jest czytać niż oglądać...
Miasteczkiem Clayton, dotychczas spokojnym i pozbawionym szokujących wydarzeń, wstrząsa seria tajemniczych morderstw. Policja jest bezsilna, żadne stosowane metody nie pozwalają odkryć przestępcy i powstrzymać go przed kolejnymi zbrodniami. Ale w tym małym miasteczku znajduje się osoba, która mogłaby pokonać mordercę. To John Cleaver, piętnastoletni chłopak ogarnięty obsesją na punkcie seryjnych morderców. John myśli jak morderca i potrafi przewidzieć kolejne kroki zbrodniarza. Rozpoczyna się walka z czasem, bo zabójca się rozkręca i ginie coraz więcej osób...
„Seryjni mordercy tym się charakteryzują, że zabijają wiele razy.”
John Cleaver, główny bohater książki, przez osobę postronną zostałby pewnie oceniony jako chłopiec całkowicie normalny, tylko unikający towarzystwa. Jednak został pominięty bardzo istotny szczegół – nikt nie wie, co dzieje się w głowie tego piętnastolatka. Każdego dnia John toczy walkę ze swoją mroczną stroną, zresztą nie bez powodu zwaną Panem Potworem. Codziennie robi wszystko, co w jego mocy, żeby powstrzymać się przed zbrodnią, ustanowił sobie nawet szereg zasad, które mają mu w tym pomagać. Na pierwszy rzut oka wszystko ładnie, bohater przedstawiony i wykreowany należycie, jednak mnie nie opuszcza przeświadczenie, ze coś tu nie gra. W końcu jaki nastolatek staje się od razu socjopatą tylko dlatego, że jego mama ma zakład pogrzebowy? Jak dla mnie, widok rozkładających się ciał niemal na co dzień powinien wywołać raczej uraz, a nie niezdrową fascynację. Takie rzeczy tylko w Ameryce!
Przypadki chodzą po ludziach. Seryjni mordercy też. Ale oni to raczej wolą zabijać…
Kiedyś już wspominałam, że nie przepadam za narracją pierwszoosobową. Jednak kolejny raz muszę przyznać, iż w tym przypadku jest ona znowu jak najbardziej na miejscu. Ten sposób pozwala nam nie tylko na przekaz informacji o akcji z pierwszej ręki, bo od samego Johna, daje także możliwość dokładnego wglądu na jego psychikę. A jest tam co oglądać! W głowie chłopca roi się od myśli o morderstwach, wiadomości o seryjnych zabójcach, czy nawet misternych planów zbrodni. Akurat przy tej okazji to mu nawet pomaga, ale ciężko wyobrazić mi sobie nastolatka myślącego, jak by tu kogoś zabić. Jednak czepiać się nie będę, wszak autorowi chodziło właśnie o to, żeby John wyglądał tak w naszych oczach.
„... aby zaklasyfikować coś jako żywą istotę, musi ono odżywiać się, oddychać, rozmnażać się i wzrastać...Ogień, zgodnie z tą definicją, tętni życiem. Pożera wszystko od drewna po mięso, wydala popiół i oddycha powietrzem jak człowiek - pobiera tlen, oddaje dwutlenek węgla...”
Jest jeszcze jedna rzecz, której nie zapomnę po lekturze tej książki. Są to mianowicie nieco makabryczne opisy balsamowania ciała – zabiegu bardzo powszechnego w życiu Johna. Może dla niego to normalka, ale ja czułam się zniesmaczona „naciętą tętnicą” i tym, że „z ciała powoli wypływały wszystkie substancje, w tym zakrzepła krew”. Zresztą, tak samo przeszkadzały mi dokładne relacje z morderstw, których John był świadkiem. Nie wiem jak innych, ale mnie nie pociąga wizja wypruwanych flaków, dlatego w niektórych momentach musiałam mocno hamować wyobraźnię. Ale mogę gwarantować, że Dan Wells nie zawiedzie miłośników wszelakiej makabry.
„Bać się można rzeczy, które od nas nie zależą - przyszłości, ciemności czy kogoś, kto próbuję cię zabić.”
A więc dla kogo przeznaczona jest książka o Johnie Cleaverze, nastoletnim socjopacie? Z pewnością grupą docelową jest młodzież, tutaj nie mam wątpliwości. Nie jestem jednak do końca pewna, czy „Nie jestem seryjnym mordercą” przypadnie do gustu osobom, które po prostu szukają w książkach czegoś więcej, czegoś, czym „Nie jestem seryjnym mordercą” nazwać nie można. Ot, miła historia na kilka wieczorów, chociaż przyznaję, że bardzo wciągająca. Dlatego też, nie odradzam ani nie zachęcam – sami musicie zdecydować, czy chcecie wkroczyć do mrocznego umysłu Johna Cleavera.
Seria o Johnie Cleaverze:
- „Nie jestem seryjnym mordercą”
- „Pan Potwór”
- „Nie chcę cię zabić”
I na dokładkę, całkiem interesujący trailer wyszukany w Internecie:
Musze przyznać, że mnie zainteresowałaś. Mogę mieć koszmary, ale chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńA chłopak z filmiku... wygląda dziwnie. Taki z deczka przerażający.
Tak troszkę...
UsuńZobaczyłam dopisek "Dla fanów "Dextera"" i przypomniałam sobie, że przecież miałam obejrzeć ten serial! :) O książce już oczywiście słyszałam i pewnie po nią sięgnę. PS. Z tymi narracjami trochę się różnimy, bo ja akurat wolę pierwszoosobową ;)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę po nią sięgnąć :) Dextera lubię więc pewnie by mi się ta pozycja nawet spodobała :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :) zapoluję na nią kiedyś.
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że wykorzystałaś moje powiedzonko: "Przypadki chodzą po ludziach. Seryjni mordercy też. Ale oni to raczej wolą zabijać…" :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i mogę powiedzieć, że ciekawa;) Mam chrapkę na kolejne części.
Tak, mam nadzieję, ze się nie gniewasz, bo powiedzenie jest bardzo pomysłowe ;)
UsuńHaha no jasne, że nie;) Fajnie, że ktoś je zauważył;)
UsuńBardzo lubię książki zawierające krwawe momenty jak i powodujące dreszcze na plecach, ale ta jakoś nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńOj mam w planach!
OdpowiedzUsuńMnie do niej kompletnie nie ciągnie...
OdpowiedzUsuńMam w planach! Jak tylko ją dostanę. ;3
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam;]
OdpowiedzUsuńno to widzę kolejną serię, którą muszę mieć na półce :P
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytuję tego typu książek, ale ta wydaje mi się wyjątkowo interesująca. Pewnie kiedyś po nią sięgnę. :>
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się nie tylko z tą książką, ale także z całą serią
OdpowiedzUsuńJakoś ciągle nie jestem pewna czy ją przeczytać. Ta książka ma coś w sobie co mnie przyciąga a jednocześnie odpycha.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem przekonana co do tej serii.
OdpowiedzUsuńChyba jednak wizja tych flaków i krwi mnie przeraża, więc książkę sobie odpuszczę. Nie mam mocnych nerwów, za to zbyt wybujałą wyobraźnię ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie pierwsze części i osobiście polubiłam ten cykl. Ciekawa jestem trzeciego tomu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Uch, nie lubię takich książek... Aż czuję dreszcze na moim ciele... Spasuję :]
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać. Co prawda Dextera też nie oglądałam, ale myślę, że książka mi się spodoba. Trailer i okładka- cudo!
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ją ma, chętnie więc wezmę od niej tę pozycję do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńMimo że nie jestem miłośnikiem takich książek - po tą z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że książka jest już na liście moich obowiązkowych książek do przeczytania. A o tej serii słyszałam wiele pozytywnych opinii więc grzechem byłoby zostać w tyle za innymi czytelnikami :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej książki. Może przeczytam, ale nie będę jakoś specjalnie poszukiwać ;)
OdpowiedzUsuńJa fanką "Dextera" jestem od pierwszego sezonu, dlatego chcę to przeczytać. I ciekawa jestem jak się ma książka do Dexa, skoro książka jest dla młodzieży a serial zdecydowanie dla dorosłych :)
OdpowiedzUsuńDextera nie widziałam, ale lubię makabryczne historie, więc książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że w końcu przeczytałaś tę książkę ;) może się za nią w końcu zabiorę? (coż, od dwóch tygodni czytam "Śmiercionośce fale")
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe wpisy.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, ale trochę odpychają mnie te krwawe momenty zawarte w niej ;)
OdpowiedzUsuńO książce dużo słyszałam, jednak mam co do niej pewne wątpliwości. Nie wiem czy zniosłabym czytanie o tak makabrycznych rzeczach :)
OdpowiedzUsuńO, to może być ciekawe.
OdpowiedzUsuńSłyszałam od ciebie dokładne opisy tych "krwawych momentów" i nie powiem, że mnie to nie pociąga. Jak tylko ją wyszukam, zabiorę się za tą książkę.
OdpowiedzUsuń