Tytuł: Anioł Stróż
Oryginalny tytuł: Guardian Angel
Autor: Robert Muchamore
Seria: #14 CHERUB
Wydawca: Literacki Egmont
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Data wydania: 17.04.2013
„Jak to się dzieje, że nigdy nie słyszymy o samolotach spadających z nieba, bo ktoś zapomniał wyłączyć komórki?” [s.234]
Wierząc stereotypom, wszystkie zgromadzone tu kobiety w
dzieciństwie chciały zostać księżniczkami. Godzinami marzyły o własnym księciu
na białym koniu, co chyba zostało im do tej pory. A chłopcy? Kiedy dziewczynki
przymierzały sukienki i plastikowe korony, o czym wtedy marzyli chłopcy?
Przyznam się szczerze, o tej drugiej stronie mocy nie mam bladego pojęcia,
jednak strzelając tak na ślepo, mogę domniemywać, że chłopcy marzyli o…
zostaniu szpiegiem. I wiecie co? Po lekturze kolejnej części CHERUBA
zazdroszczę im, bo od teraz zawód szpiega prezentuje mi się coraz bardziej
atrakcyjnie.
Ethan
Aramow może liczyć na Ryana Braskera, który już nieraz wyciągał go z tarapatów.
Uważa go nawet za swojego anioła stróża. Nie wie jednak, że przyjaciel jest tak
naprawdę młodym agentem CHERUBA. Rodzina Aramowów zarządza imperium
przestępczym obracającym milionami dolarów. Zadaniem Ryana jest zniszczenie tej
organizacji. Czy uda mu się wypełnić misję, nie rujnując jednocześnie życia
Ethanowi?
[opis z okładki]
Nie jestem pewna, ponieważ nie znam całej serii, ale wydaje
mi się, że pierwszy raz dwa kolejne tomy serii są ze sobą powiązane. Zwykle było
tak, że wszystkie części łączył jedynie wspólny temat – organizacja nieletnich
szpiegów CHERUB. Tym razem jednak „Anioł Stróż” jest bezpośrednią kontynuacją
wydarzeń rozgrywających się w „Republice”. Mimo, że część trzynastą CHERUBA
czytałam już kilka miesięcy temu, to nie miałam problemu z odnalezieniem się w
fabule. Na początku nie ma żadnego „typowego” przypomnienia tego, co działo się
w poprzedniej części, ale autor zgrabnie wplata w tekst informacje potrzebne do
zrozumienia książki. Tak więc, ani nowi czytelnicy, ani ci, którzy mają za sobą
tylko kilka części serii niech nie mają obaw przed sięgnięciem po „Anioła
stróża” – sam autor dobrze postarał się, żeby książki była zrozumiała dla
każdego.
Do zalet książki należy prosty język. Wiadomo, że jeśli
głównymi bohaterami są kilkunastoletnie dzieci, to nie możemy spodziewać się po
nich górnolotnych wyrażeń. Także głównym założeniem książki nie było promowanie
żadnych wielkich idei, ale tylko przyjemna w odbiorze powieść dla młodzieży. Podkreślają
to przede wszystkim dialogi bohaterów – pełne wzajemnych docinków,
przekomarzania wypowiedzi nie raz mnie rozśmieszały, co pozwoliło mi zapałać do
agentów CHERUBA swego rodzaju sympatią. Nie można jednak zapomnieć, że mimo
tego realia powieści nie raz zaskakują brutalnością. Autor nie boi się opisywać
nawet najokropniejszych zbrodni – są one przecież jednym z nieodłącznych
elementów naszego świata, nieważne jak bardzo byśmy tego nie chcieli. Ale cóż
poradzić, zawód szpiega z pewnością do łatwych nie należy. Akcentują to sceny
akcji, które stają się dla mnie już symbolem tej serii. Chyba w żadnej innej
książce nie spotkałam się jeszcze z wątkiem szpiegów, a co dopiero
kilkunastoletnich. Właśnie nietypowy temat powieści jest jej największym
atutem, które maskuje te drobne, ale występujące tylko czasami niedociągnięcia.
Na szczęście, nie mam tak naprawdę do czego się przyczepić,
jednakże mnie, jako pasjonatce języków obcych, przeszkadzała nieco pisownia
niektórych wyrazów. Wśród głównych odbiorców tej książki ciężko bowiem znaleźć
osoby, które nie miały styczności, nawet powierzchownej, z językiem angielskim.
Nie będę nad tym długo narzekać gdyż specjalistką nie jestem, ale mnie
osobiście przeszkadzał wyraz „najki”. Na początku nie za bardzo wiedziałam o co
chodzi, jednak później skojarzyłam, że mowa jest tutaj o butach znanej marki
Nike. Jestem raczej przeciwniczką spolszczania wyrazów, ale jeśli komuś to nie
będzie przeszkadzało, to śmiało może sięgać po lekturę, gdyż nie ma ona
większych minusów.
Podsumowując, kolejny tom serii CHERUB trzyma poziom
poprzednika, wciągając nas do swojego świata na tych kilka krótkich godzin.
Autor operuje prostym, zrozumiałym dla młodego odbiorcy językiem, do tego
dokładnie objaśnia rzeczy, których czytelnik może albo nie wiedzieć, albo nie
pamiętać z poprzedniej części. Jestem ciekawa poprzednich, jak i kolejnych
części, które mam nadzieję niedługo nadrobić, gdyż cykl Roberta Muchamore’a ma
w sobie dobrze wykorzystany potencjał na coś lepszego niż zwykła przygodówka.
Powieść, jak i cała seria jest adresowana głównie do czytelników w wieku 12-15
lat, ale myślę, ze nawet i starsi będą zadowoleni z lektury.
A Wy? O czym marzyliście, kiedy byliście mali? Pochwalcie się
;)
Przypominam o losowaniu, w któym można wygrać książkę "Ty, ja i fejs" - Tutaj.
Nie znam serii, ale zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńO czym marzyłam jak byłam mała.. o byciu naukowcem i to realizuję :D
A ja serię kojarzę, ale za nic nie mogę się do niej przekonać :/
OdpowiedzUsuńHmm, jak byłam mała to marzyłam o byciu czarodziejką WITCH :D
Serii nie kojarzę :D
OdpowiedzUsuńJak byłam mała to chciałam udać się do Hogwartu i pokazać Malfoyowi że jest okropny :D :)
Jeszcze nie wiem, czy sięgnę po tę książkę...
OdpowiedzUsuńO czym marzyłam, będą małą dziewczynką? O wielu rzeczach :D Przede wszystkim, chciałam być pisarką, potem piosenkarką, aktorką (ach, te marzenia o sławie, haha :D)... Ale chyba to, że chciałam być pisarką, było najważniejsze i zostało mi do dzisiaj.
Czytałam kiedyś pierwszy tom tej serii, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił i zrezygnowałam z sięgania po kolejne części. ;)
OdpowiedzUsuńA jako dziecko chciałam prowadzić karierę pisarki i tajnej agentki (oglądałam zdecydowanie za dużo Odlotowych agentek ;)).
Lubię taką lekką sensację młodzieżową. Ale żeby się zabrać za tą serię to musiałabym mieć ją całą od początku :D
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. Poszczególne tomy nie są ze sobą powiązane niczym poza motywem przewodnim - organizacją CHERUBA. "Republika" i "Anioł stróż" to wyjątki ;)
UsuńNie, nie i jeszcze raz nie. Nie lubię takich książek.
OdpowiedzUsuń/blask-ksiazek/
Chętnie zapoznałabym się z tą serią :-)
OdpowiedzUsuńmusicie się zapoznać z tą serią, jest godna uwagi. najlepiej zacząc od pierwszej części, zapoznajecie się od tamtąd z CHERUBEM, poprawka seria to nie #14 CHERUB tylko po prostu CHERUB, a 14 to nr tomu, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiem, że 14 to numer tomu :) Po prostu, przy nazwie serii podaję tom w kolejności, żeby się nie pogubić ;)
Usuń