Tytuł: Jeśli zostanę/Zostań, jeśli kochasz
Tytuł oryginału: If I
Stay
Autor: Gayle Forman
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 10 września 2014
Liczba stron: 248
Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego, co nadchodzi. "Jeśli zostanę"* opowiada o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego, co nadchodzi. "Jeśli zostanę"* opowiada o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.
„Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest
trudne.”
Pewnie wszyscy już wiecie, co się stało. Wypadek. Wypadek
samochodowy, który zabiera Mię, jej małego braciszka i rodziców. Tylko Mia
pozostaje na świecie jako duch, ciało bez życia. Zraniona i słaba. Nie chce opuszczać
tych, których kocha, ale nie może odeprzeć myśli, że prościej byłoby odpuścić.
„To nie zależy od doktorów. Nie zależny od nieobecnych aniołów. Nie
zależy nawet od Boga, który jeśli istnieje, nie przebywa akurat w okolicy. To
zależny ode mnie.”
Pierwszy przymiotnik, jaki przychodzi do głowy na myśl o “Jeśli
zostanę” Gayle Forman: piękna. Bo co innego można pomyśleć o książce, która
jednocześnie łamie Ci serce, ale też sprawia, że jest Ci jakoś cieplej na
duszy? Która sprawia, że jednocześnie śmiejesz się i smucisz? Właśnie dlatego
(chociaż nie płakałam, twardzielki nie płaczą!) “Jeśli zostanę” zawsze będzie u
mnie na specjalnym miejscu.
„Po prostu myślę,że z pogrzebami jest podobnie jak z samą śmiercią.
Można mieć własne życzenia, własne plany, ale ostatecznie nie masz na nic
wpływu.”
Powieść Gayle Froman sprawiła, że przez jakąś chwilę
zapragnęłam grać na wiolonczeli właśnie tak jak Mia. Później przypomniałam
sobie, jak to z muzyką mi nie po drodze, więc pomysł na szczęście porzuciłam
(nie chcielibyście słyszeć, jak na czymś gram…), jednak zauważmy, że to dowodzi
jak bohaterowie „Jeśli zostanę” wpływają na czytelnika. Tak jest przynajmniej
dla mnie. Jeśli dla was nie, to jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki
poświęcicie chociaż chwilę na przemyślenie wszystkiego. Naprawdę, zarezerwujcie
sobie czas na zastanowienie się jakie to właściwie jest to życie. Owszem
zazwyczaj łatwo nie jest (life is brutal, full of zasadzkas…), ale kiedy
otaczają Was ludzie, których kochacie, ominięcie wszelkich przeszkód staje się
znośniejsze.
,,I założę się, że
będzie silniejszym człowiekiem z powodu tego, co dzisiaj straci. Mam wrażenie,
że kiedy się przeżyje coś takiego, człowiek staje się trochę niezwyciężony.”
Cała struktura książki opiera się na wspomnieniach, którymi
Mia się z nami dzieli. Akurat w tym nic niezwykłego nie ma, ale imponujące jest
to, że w każdej kryje się jakiś przekaz, rzecz, nad którą warto się zastanowić.
„Jeśli zostanę” jest właśnie taką książką zasługującą, żeby każdy ją przeczytał
i odczuł na własnej skórze tę atmosferę.
Niestety była jedna rzecz, po której spodziewałam się czegoś
lepszego – styl pisania autorki. Czytałam mnóstwo reenzji wychwalających język
książki pod niebiosa, ale tak naprawdę nie zauważyłam niczego wspaniałego. Oczywiście,
“Jeśli zostanę” jest napisane całkiem przyzwoicie, kreując atmosferę pasującą
do historii I emocji bohaterów, ale tak samo było w wielu innych książkach
jakie czytałam – nic niezwykłego. To jest jedyna przyczyna, czemu nie daję
pełnych dziesięciu punktów. Cała reszta była wręcz perfekcyjna!
*z premedytacją używam tego tytułu, ponieważ nowy, filmowy
nie podoba mi się :c
Moja ocena: 9/10
Na koniec trailer
zapowiadającej się obiecująco ekranizacji:
szkoda że nie napisałaś że masz pierwszy stopień umuzykalnienia i nie napisałaś, co to znaczy.
OdpowiedzUsuńmmm, wychodzi że nie jestem twardzielką.
Myślę, że ludzie jeszcze nie są gotowi na taką dawkę kreatywności...
UsuńCzytaj ze zrozumieniem, ja nie płakałam xd
Lubię lektury, które poruszają, skłaniają do refleksji...
OdpowiedzUsuń"Zostań, jeśli kochasz", Boże jak można tak nazwać film? o.O Wstyd iść na coś takiego ;-;
OdpowiedzUsuńO rany, nawet nie wiedziałam, że to ma zostać wydane w Polsce. Zamieszam przeczytać od dłuższego czasu, więc czekam. :)
OdpowiedzUsuń