piątek, 12 grudnia 2014

Piekło poligloty

Tytuł: Przysięga
Autor: Kimberly Derting
Tłumaczenie: Alicja Marcinkowska
Tytuł oryginału: The Pledge
Cykl: Trylogia Przysięgi
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 14 lutego 2013
Liczba stron: 272

Słowa są najniebezpieczniejszą bronią..
Ludania, brutalny kraj z surowymi prawami i społeczeństwem podzielonym na klasy mówiące różnymi językami. Najmniejsze naruszenie zasad, nawet spojrzenie w oczy przedstawicielowi wyższej klasy, karane jest śmiercią – tak jak najmniejsza próba sprzeciwu wobec rządów bezwzględnej królowej.

Siedemnastoletnia Charlaina rozumie wszystkie języki. Przez całe życie z powodzeniem ukrywała ten śmiertelnie niebezpieczny dar – aż do dnia gdy spotyka Maxa. Przystojny, zagadkowy chłopak mówi językiem, jakiego wcześniej nie słyszała. I zna jej tajemnicę...


Historia opisana w “Przysiędze” Kimberly Derting w dużej mierze opiera się na bajkowej opowieści umieszczonej w dystopijnej przyszłości, gdzie to język, którym się posługujemy, definiuje naszą pozycję w społeczeństwie. Ciekawe, gdzie uplasowalibyśmy się my z naszym polskim. Chciałam tę książkę przeczytać głównie właśnie z powodu języków a także oryginalnego pomysłu na umiejscowienie fabuły. Niestety, okazało się, że cała ta świetność to pic na wodę, fotomontaż. Zupełnie nie mogłam się wczuć ani w bohaterów, ani w opowieść.

Jako czytelniczka, chciałabym poznawać coraz to nowe charaktery, a także móc je sobie wyobrazić, poczuć to, co czuję one. Czuję potrzebę rozumieć podejmowane przez nich decyzje, wiedzieć, czemu w danym momencie czują się właśnie tak, a nie inaczej. To jest to, co kształtuje bohatera. Nic takiego nie wychwyciłam u Charlie, głównej bohaterki „Przysięgi”. Nie jestem w stanie wyróżnić ani jednej słabości, czy silnej cechy charakteru. Kompletnie nic. Nigdy także nie odczułam więzi pomiędzy nią i Maxem. Ona go tylko „intrygowała”, cokolwiek przez to mamy rozumieć. Znalazła się jednak jedna rzecz, która naprawdę mi się spodobała: relacja Charlie z młodszą siostrą. Główna bohaterka poświęcała się głównie temu, żeby wszystko z Angeliną było w porządku, stawiając to ponad swoje własne bezpieczeństwo. Doceniam także wątek rodziny Charlie.

Wielkim sekretem dziewczyny jest to, że rozumie wszystkie języki. Chciałabym kiedyś dojść do takiego etapu, że będę w stanie porozumiewać się w kilku językach, jednak w świecie „Przysięgi” nawet uniesienie wzroku na osobę mówiącą językiem wyżej klasy karane jest śmiercią. Na początku wydawało mi się to trochę przesadzone, ale kiedy zastanowiłam się nad tym, nawet teraz pojawiają się uprzedzenia na tle językowym, więc w dystopijnej przyszłości staje się to coraz mniej nierealne. Wątek, który według mnie nierozważnie ominięto, to sposób, w jaki cały świat nagle stał się monarchią, zwłaszcza że teraz w większości miejsc panuje demokracja. Nie zostało to dostatecznie dobrze wyjaśnione. Szkoda.

Nigdy nie udało się autorce mnie zaskoczyć. Każde wydarzeni było proste do przewidzenia, co niby zachowywało logiczny ciąg akcji, ale czyniło ją przeraźliwie nudną. Nawet jeśli pojawiły się takie momenty, że czułam się zaciekawiona wypadkiem zdarzeń, moje zainteresowanie szybko umierało śmiercią naturalną. O pytaniach, które zadawałam sobie na początku powieści, zapomniałam, a przypomniałam sobie o nich dopiero pod koniec, kiedy to zorientowałam się, że na żadne z nich nie ma odpowiedzi. Dlaczego Angelina nie mówi? Do czego są głównej bohaterce te umiejętności (z których w sumie nie korzystała…)? Trochę mnie to zawiodło. Możliwe, że otrzymałabym odpowiedzi w kontynuacji, ale naprawdę nie mam pojęcia, czy jakakolwiek jest planowana do wydania w Polsce.

MOJA OCENA: 5/10

5 komentarzy:

  1. Hm.. Może spasuję i nie przeczytam. Owszem, tytuł intrygujący, a okładka ładna, ale po Twojej recenzji, nie jestem przekonana, co do tej pozycji. Dodało się do obserwowanych, by być na bieżąco z Twoimi postami. [ Szept Myśli ]

    OdpowiedzUsuń
  2. ty strasznie analizujesz, wiesz? w życiu nie obczaiłabym tego, że teraz rzeczywiście prawie wszędzie jest demokracja w kontekście czytanej powiesci, zakładając że sięgnęłabym po dystopię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadłabyś na to, z nas dwóch to ty bardziej analizujesz xd

      Usuń
  3. Miałam romans z tą książką, ale nic dobrego się z niego nie wykluło. Nawet nie wiem czy do połowy dociągnęłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja podziękuję, ostatnio mam dość słabych książek

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)