Tytuł: "Zawsze przy mnie stój"
Oryginalny tytuł: "The Guardian Angel's Journal"
Autor: Carolyn Jess-Cooke
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Wydawca: Otwarte
„Niektórzy Aniołowie Stróże są wysyłani na ziemię, aby strzec rodzeństwa, swoich dzieci i osób, które były im bliskie za życia. Ja wróciłam do Margot. Do samej siebie.”
Moje oczekiwania co do „Zawsze przy mnie stój’, po naczytaniu się wielu pozytywnych recenzji, były dosyć duże. Jak poradziła sobie pani Jess-Cooke?
Po śmierci, Margot zostaje Aniołem Stróżem. Warto byłoby dodać, że swoim własnym. Nie nazywa się już Margot Delacroix, tylko Ruth. Od teraz ma szansę zobaczyć całe swoje życie od początku. Margot nie miała w życiu lekko. Już jako niemowlę doświadczyła wiele zła. Biologicznych rodziców nigdy nie zobaczyła. Ludzi, którzy ją adoptowali, zabiła bomba. Nie ma już nikogo życzliwego, kto pomógłby małej dziewczynce. Jest tylko Ruth, niewidzialny opiekun, pocieszyciel. Jako Anioł Stróż ma za zadanie troszczyć się o Margot, wspomagać ją. Nie może tylko zmieniać biegu wydarzeń. Oczywiście, może podpowiadać swojej podopiecznej, co powinna zrobić, ostateczny wybór należy jednak do Margot. Anioł staje się niemym świadkiem wzlotów i upadków ich wspólnego życia.
Carolyn Jess-Cooke miała wspaniały pomysł na wzruszającą, pełną uroku opowieść. Stworzyła piękną książkę i teraz już wiem, czym zachwycali się inni czytelnicy. „Zawsze przy mnie stój” opowiada o życiu, śmierci, a także o tym, co pomiędzy. O skutkach naszych wyborów, które nie zawsze zauważamy.
Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest Ruth. Można byłoby się spierać, że postać odgrywająca główną rolę to Margot, jednak stanowią one poniekąd jedność. Traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa dziewczynki zostaną głęboko w mojej pamięci. Autorka idealnie wkomponowała towarzyszącą im atmosferę grozy.
Bohaterowie zostali wykreowani bardzo realistycznie. Ich zalety i wady pomagały w lepszym odbiorze książki. Na pierwszy rzut wezmę Ruth. Na siłę chciałaby zmienić życie Margot pod własne dyktando. Znając skutki dokonywanych przez siebie wyborów, próbuje naprowadzić swoją podopieczną na dobrą drogę. Zapomina jednak przy tym, że władzę dzierży Margot. Mogąc obejrzeć swoje życie od początku do końca, zastanawia się czasami, jak mogła być taka nierozsądna. Sama Margot może nie jest idealna, ale przez to staje się jeszcze bardziej realistyczna. W życiu obydwu kobiet pojawiają się także inne postacie. Niestety byli oni albo dobrzy, albo źli. Brakowało mi czegoś pomiędzy.
Gdy ktoś każe Ci wyobrazić sobie anioła, wyobraźnia pokazuje Ci smukłą postać w białej szacie ze skrzydłami, prawda? W „Zawsze przy mnie stój” spotykamy się z nieco innym obrazem. Anioły zostały przedstawione jako postacie przypominające duchy, ubrane w powabne szaty, ale zamiast skrzydeł, z ich pleców wylewają się strumienie wody. Dzięki temu nie muszą udokumentowywać życia Istot Chronionych. Robi to za nie ów strumień.
Nie mam zastrzeżeń co do wydania. Okładka jest przepiękna. W tekście nie pojawiły się literówki. Książka napisana jest zrozumiałym, łatwym w odbiorze językiem. Nie wiem, ile w tym zasługi tłumacza, a ile samej autorki. Przystępna czcionka ułatwia szybkie czytanie.
Dzieło Carolyn Jess-Cooke niewątpliwie należy przeczytać. To jedna z niewielu książek, które zmieniają nasze patrzenie na świat. Dzięki tej lekturze przemyślę każdy mój wybór, decyzję. Polecam każdemu, kto szuka ambitnej lektury, na zawsze zapisującej się w sercu.
Jest to niewątpliwie jedna z najlepszych i najbardziej wzruszających książek jakie czytałam:)
OdpowiedzUsuńKiedyś wiele osób pisało recenzje tej powieści, ale jakoś nie było okazji, aby po nią sięgnąć. Skoro i ty ją chwalisz, to tym razem nie odpuszczę sobie dzieła C. J. Cooke.
OdpowiedzUsuńświetna recenzja., oby tak dalej;)
OdpowiedzUsuńA książkę z chęcią przeczytam, zapowiada się bardzo ciekawie.;)
Zapowiada sie bardzo ciekawie, musze jednak znalezc czas i ja przeczytac !
OdpowiedzUsuń