wtorek, 18 czerwca 2013

Aby sięgnąć gwiazd, wystarczy wejść do ich domów

"Bling Ring" to film oparty na prawdziwej historii, która wstrząsnęła Ameryką. Wyreżyserowany przez laureatkę Oscara Sofię Coppolę, opowiada o słynnej grupie nastoletnich włamywaczy, obsesyjnie pragnących zbliżyć się do świata gwiazd. W poszukiwaniu ekstremalnych wrażeń, grupa Bling Ring zakrada się do domów hollywoodzkich celebrytów, gdzie dokonuje rozbojów. Magia luksusowych marek i wszechobecny glamour wydają się młodocianym złodziejom przepustką do lepszego, niedostępnego dla nich życia. To co zakazane, niesie ze sobą jednak poważne konsekwencje.
Zacznijmy od początku. Film rozpoczyna się nagraniem z kamery jednej z obrabowanych gwiazd. Następnie mamy znany już chwyt z podróżą w przeszłość, gdzie teoretycznie powinno być pokazane, jak do tego doszło. Właśnie, tylko teoretycznie, bo Sofia Coppola wyłamuje się ze schematu i przez cały film przeplatają się sceny z „przed” oraz „po”. Takie przeskoki w czasie bynajmniej nie czynią produkcji łatwiejszej w odbiorze, jednakże należy zwrócić uwagę, że przecież sam temat, jaki obrała sobie pani Coppola nie jest prosty. 

Narkotyki, alkohol oraz imprezy to główne elementy życia przedstawianych nastolatków. Tak naprawdę nie wiemy, co działo się z nimi przed pierwszym wyskokiem, co, jak dla mnie, jest wielką stratą. Główni bohaterowie pozostają tacy sami przez cały film i tak naprawdę nie wiadomo, co skłoniło ich do podjęcia takich decyzji. Jako niedostateczne odbieram też pokazanie kar wymierzonych na młodocianych przestępcach. Jedna scena w sądzie to jak dla mnie stanowczo za mało. Zamiast tego, Coppola skupia się na przedstawieniu świata rządzonego przez sławy, co uważam za ogromny plus. Na szczególną uwagę zasługuje scena w domu Paris Hilton, gdzie znajdujemy szafy, garderoby pełne ubrań, butów, a także przepięknej biżuterii. Śmiem przypuszczać, że nie tylko mnie, ale także całej żeńskiej części widowni zakręciło się w głowie z wrażenia. Dlatego też jestem zdania, że świat bogaczy został przedstawiony wprost fantastycznie, chociaż zapewne przeraziłby rodziców nastolatek. Czy którykolwiek z nich chciałby widzieć swoją córkę lub syna wplątanego w aferę przepełnioną używkami oraz imprezami? Nie lękajcie się jednak, drodzy rodzice, gdyż film robiony jest na wzór kina rozrywkowego, dzięki czemu zamiast wytrzeszczonych w przerażeniu, czy też zwykłym niedowierzaniu, oczu, na twarzach często rodzi się uśmiech.

A wiedzieliście, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę? Przyznam się szczerze, że sama usłyszałam o tym dopiero niedawno. Jak się okazuje, wiedza ta jest bardzo kluczowa, gdyż bez niej miałabym szczere wątpliwości co do realności filmu. Ja rozumiem, w dobie Internetu, Googla, Facebooka, znalezienie adresu znanej gwiazdy nie nastręcza problemów, jednakże nie przypuszczałabym, że dostanie się do takiego domu będzie równie proste. No ale proszę Was bardzo, klucz pod wycieraczką?  Cóż, takie rzeczy to chyba tylko w Ameryce.

Pozytywnie mogę się także wypowiedzieć o doborze aktorów. Katie Chang oraz Emma Watson zaskakują naturalnością, nawet pomimo tego, że tę drugą zapewne nie tylko ja, ale także miliony widzów będą kojarzyć z Harry’ego Pottera. Od grzecznej, pilnej uczennicy do młodocianej przestępczyni? Można? A jednak można.
Na uznanie zasługuje również dobór stosunkowo młodych aktorów do odegrania ról głównych bohaterów. Dwudziestoparolatek w roli szesnastolatka może czasami wypaść trochę mało naturalnie, natomiast tutaj nie było tego problemu. Co prawda, niektóre dialogi wydawały mi się sztuczne, jednakże należą one do niewielu rzeczy, do których można się przyczepić.

Podsumowując, znalazło się kilka niedociągnięć, które uniemożliwiają mi zaliczenie Bling Ring do arcydzieł sztuki filmowej. Niemniej, jestem zadowolona z nowego filmu Coppoli, ponieważ wniósł on coś nowego do mojego życia, a nawet zmusił do refleksji. Czy tak wiele potrzeba, żeby przełamać tę cienką barierę moralności? Reżyser dobitnie pokazuje nam, że wystarczy jeden impuls. Tylko czy potem naprawdę jesteśmy nietykalni? Czy nic nie można nam zrobić?
Biżuteria, drogie zegarki, ciuchy, buty, imprezy, gwiazdy, blichtr, sława, nieopisane emocje i dużo więcej czeka Was w z pewnością najbardziej stylowym filmie sezonu Bling Ring -  w kinach już 21 czerwca.

8 komentarzy:

  1. Oooo 21 czerwca? To za pare dni ^^ na pewno obejrzę ;)
    Pozdrawiam i zapraszam na www.book-land.blog.pl
    Już dodałam cię do znajomych blogów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam zwiastun tej ekranizacji i zapowiada się intrygująco, aczkolwiek nie aż tak, żeby pójść na nią do kina ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej sytuacji, niemniej jednak film wygląda bardzo kusząco. W wakacje powinnam obejrzeć, jeśli mi starczy czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie nowa recenzja :) Zapraszam do czytania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wstępie muszę powiedzieć, za bardzo podoba mi się Twoja recenzja aż chcę się czytać !
    Ja nie lubię takiego przeskakiwania w czasie bo trudno się połapać co i jak. Film jednak chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem właśnie po lekturze książki - reportażu, na postawie którego powstał ten film, a dzisiaj wybieram się jeszcze do kina ;)
    Chętnie porównam wrażenia po filmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię retrospekcje , ciekawy temat na film - na pewno obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ogromną ochotę, zarówno na film jak i książkę :).

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)