sobota, 28 czerwca 2014

"Cokolwiek się stanie, pod żadnym pozorem nie dzwoń na policję"

Kiedy czytacie tę recenzję, ja już prawdopodobnie wypoczywam nad basenem. Z książką w ręce, oczywiście! Dlatego z tego miejsca chcę Wam życzyć wspaniałych, zaczytanych wakacji :)

Tytuł: Boy 7
Tytuł oryginału: Boy 7
Autor: Mirjam Mous
Tłumaczenie: Stolarczyk Anna
Wydawca: Dreams
Data wydania: 2012
Liczba stron: 248

Wyobraź sobie, że budzisz się na gorącej jak rozżarzony węgiel, wypalonej łące i nie masz pojęcia, dokąd podróżujesz, ani skąd pochodzisz. Nie wiesz nawet jak się nazywasz. Adresatem jedynej wiadomości na poczcie głosowej w twoim telefonie jesteś ty sam: – Cokolwiek się stanie, pod żadnym pozorem nie dzwoń na policję. Kim jesteś? Jak tu trafiłeś? Czy można zaufać komukolwiek, kiedy nie ufa się nawet samemu sobie? [lubimyczytac.pl]

Fakt numer jeden: pisanie o fatalnych książkach jest proste.

Fakt numer dwa: pisanie o książkach wybitnych jest nieco bardziej skomplikowane.

Fakt numer trzy: „Boy 7” nie należy do żadnej z tych kategorii i sama ze sobą toczę bój, czy trudniej jest zrecenzować książkę właśnie taką przeciętną, czy wspaniałą. Może zamiast marudzić (lubię marudzić!), po prostu zrobię to, co do mnie należy? *pisanie recenzji: mode on*

Thrillery mają to do siebie, że mają trzymać czytelnika w napięciu i nie podawać mu na tacy całego rozwiązania za szybko. O ile w pierwszym aspekcie Mirjam Mous trzyma poziom, to jestem trochę zawiedziona tym, w jaki sposób autorka  odkrywa kolejne elementy układanki. Zabrakło mi tutaj tego dramatyzmu i czasu na swobodne domysły czytelnika, ponieważ całkiem dobry pomysł na historię został ściśnięty w stosunkowo małej objętości, przez co mamy wrażenie, że cała zagadka rozwiązuje się trochę zbyt szybko. Początkowo wahałam się, czy nie uznać tego za przejaw po prostu wartkiego tempa akcji, ale w końcu zdałam sobie sprawę, że ta prędkość mi przeszkadza. Czytając thriller, chciałabym mieć czas na snucie własnych teorii i choćby kompletnie nie pokrywały się one z końcowym zamierzeniem autora, lubię odkrywać, gdy chociażby niektóre moje domysły okazywały się podobne do wizji pisarza. Niestety (a może stety?) główny bohater jest coś nienaturalnie inteligentny, dlatego wszystkie tajemnice odkrywa w mgnieniu oka, więc czytelnik nie ma szansy na prawdziwe wejście w tę historię.

Nie da się jednak ukryć, że autorka miała genialny pomysł na fabułę. W pierwszym rozdziale (który zresztą był najlepszy, moim skromnym zdaniem) lądujemy wraz z Boyem w nieznanym miejscu. Główny bohater nie pamięta ani swojego wieku, ani nawet imienia. Tworzy to zalążek na bardzo dobry thriller! Jednak jak już mówiłam, nie do końca udany, chociaż muszę przyznać, że historia chłopca jest przemyślana i ciekawa co sprawia, że pomimo mankamentu ciężko oderwać się od powieści. Nawet mnie, chociaż książki potrafię „męczyć” nawet kilka tygodni, lektura zajęła jeden wieczór.

Po opisie można było przypuszczać, że „Boy 7” będzie po prostu zwykłym thrillerem dla młodzieży, jednak mało kto przypuszczał, że znajdziemy tam również przesłania moralizujące. Przyznajcie się sami przed sobą, czy technologia XXI wieku pomaga nam w codziennych czynnościach? Jasne, że tak! Nawet tę recenzję piszę na komputerze. Ale gdyby wykorzystać zdobycze współczesnej techniki do złych celów, czy wciąż widzicie to tak kolorowo? Właśnie tę kwestię porusza w swojej książce Mirjam Mous i myślę, że chociażby dlatego warto ją przeczytać.

Podsumowując, „Boy 7” to przyjemna książka na jeden wieczór kierowana szczególnie do młodzieży, ponieważ bardziej doświadczeni fani thrillerów mogą być zawiedzeni. Co nie zmienia faktu, że powieść trzyma w napięciu, co tworzy z niej idealną pozycję na dłużącą się podróż czy leniwy dzień. Mnie osobiście na kolana nie powaliła, ale dzięki interesującej fabule i wartkiej akcji będę ją mile wspominać.

MOJA OCENA: 6/10

4 komentarze:

  1. Czytałam inną powieść tej autorki i choć nie była genialna, bardzo mi się podobała :D Do tej jednak mnie nie ciągnie, choć pomysł rzeczywiście wydaje się ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może się kiedyś skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie się zapowiada muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale chyba mnie nie ciągnie do niej. Raczej nie przeczytam. :)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)