wtorek, 12 sierpnia 2014

Prawda nigdy nie umiera

Tytuł: Blackout
Oryginalny tytuł: Blackout
Autor: Mira Grant
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Wydawca: Sine Qua Non
Liczba stron: 512
Data premiery: 27 sierpnia 2014

Recenzja nie zawiera spoilerów, jesteście bezpieczni :D

„Opowiem ci o bardzo odważnych ludziach i o tym, jak chcieli zmienić świat.”

Tylko jedna rzecz jest pewna: zawsze może być jeszcze gorzej
Kiedy w 2014 roku opracowywano lek na raka i skuteczną szczepionkę przeciwko grypie, nikt się nie spodziewał, że świat stanie na skraju zagłady. Po ćwierćwieczu walki o dawny świat, bez strachu o jutro, ludzkość wyszła na prostą. Wtedy też okazało się, że to nie zombie, a sam człowiek jest największym zagrożeniem.
Niespodziewany wybuch epidemii na Florydzie staje się kolejnym kamieniem milowym w spisku stulecia, a ekipa Przeglądu Końca Świata zostaje oskarżona o bioterroryzm. Sytuacja wymaga podziału grupy. Shaun wyrusza zbadać źródło zarazy, natomiast reszta udaje się do legendarnego hakera Małpy po nowe tożsamości. A do tego wszystkiego dochodzi tajemnica Obiektu 7c przetrzymywanego w tajnych laboratoriach CZKC…
Pozostało jeszcze tak wiele do zrobienia, a zegary nieubłaganie odmierzają czas do wielkiego finału. Czy młodym dziennikarzom wystarczy odwagi, żeby stawić czoła szalonym naukowcom, wytworom ich eksperymentów oraz pozbawionym sumienia agencjom rządowym?
BLACKOUT to wstrząsający finał epickiej trylogii o dziennikarzach przyszłości, poszukujących prawdy w warunkach wybitnie niesprzyjających… podczas zombie-apokalipsy. [lubimyczytac.pl]

„Szalony naukowiec szuka Minionków. Cenimy skrupulatność, wiedzę i gotowość do podjęcia pracy uznawanej za terroryzm.”


Zapomnijcie o wszystkim, co myślicie, że wiecie o powieściach science fiction albo o thrillerach zombie. Na pewno jesteście w błędzie. Trylogia Przegląd Końca Świata bije to wszystko na głowę. Historia, która zaczęła się dynamiczną kampanią wyborczą ma swój punkt kulminacyjny właśnie tutaj, kiedy blogerzy redakcji Przeglądu Końca Świata wciąż szukają prawdy o śmiertelnym wirusie Kellis-Amberlee, który trzyma w szachu cały świat, a do tego rozwija się i rozprzestrzenia coraz szybciej. Akcja pędząca na łeb na szyję, niebezpieczna misja ratunkowa, komary przenoszące wirusa, niedźwiedzie-zombie i tajemniczy pacjent znany jako 7B komplikują jeszcze bardziej to, co i tak już jest piekłem na Ziemi. Witajcie w Blackout!

„ – Zamierzamy obalić rząd! – poinformowałem ją.
Becks przez chwilę zdawała się rozważać ten pomysł, a potem wzruszyła ramionami i otworzyła puszkę swojego napoju, mówiąc:
- Dobra, nie ma sprawy.”

Nie sądzicie, że to trochę ironiczne, że moja ulubiona książka o zombie to właśnie Przegląd Końca Świata, gdzie zombie jest stosunkowo mało? W tym sęk właśnie, że dla Feed nigdy tak naprawdę nie było o samych zainfekowanych, ale o walce ludzi z wirusem. Co byście zrobili, gdyby świat miał się zaraz skończyć? Krzyczeli ze strachu? Schowali pod łóżkiem? Uciekali? Pewna jestem jednego: jeśli bylibyście Shaunem albo Georgią, adoptowanym rodzeństwem z więzią tak silną, że gwarantującą zgraną drużynę, poprowadzilibyście innych blogerów na nieustające poszukiwania prawdy – bez względu na cenę. A przynajmniej tak zaczęła się ta historia. Ale teraz stawka wzrosła i gra nie toczy się już tylko prawdę i tylko prawdę, ale też życie naszych bohaterów. Życie jako zombie ewentualnie.

„W jakim my świecie żyjemy, że ludzie odpowiedzialni za nasze zdrowie utrzymują nas w chorobie, a człowiek nie może polegać na własnych halucynacjach?”

Gdyby ktoś mnie zapytał, do jakiego gatunku należy Przegląd Końca Świata, miałabym spory kłopot z odpowiedzią. Teoretycznie we wszystkich trzech tomach znajdujemy wątki thrillera medycznego, politycznego, sporo wątków akcji i oczywiście nutka obyczajówki w postaci dramatu redakcji strony. To, w jaki sposób odbierzecie serię, zależy w głównej mierze od tego, co sądzicie o bohaterach – jeśli kochacie Masonów, Alarica, Becks, Mahira i Maggie, na pewno spędzicie z serią wspaniały czas. Nie znaczy to oczywiście, że bohaterowie są wspaniali i bez skaz. Shaun często jest po prostu dupkiem *poprawność polityczna mode off*, a Georgia czasami posuwała się za daleko w swoim uporze. Jednak nie przeszkadzało mi to, dopóki oni i ich wspaniała załoga opierali się na takich wartościach jak lojalność, uczciwość, szczerość i determinacja.

„Tacy właśnie są ludzie. Zawsze zwalniają, by obejrzeć wrak.”

I tak o to przygoda z Przeglądem Końca Świata dobiega końca. Kiedy przewrócicie ostatnią kartkę, nie będzie już powrotu. Ale historia Masonów pozostanie z Wami na zawsze, mogę to zagwarantować. A jeśli nie, niech mnie zombie pożrą.
Oto przed Wami książka, która zrujnuje Wam życie. Która Was zniszczy. Po której będziecie w rozsypce.

POWSTAŃCIE, PÓKI MOŻECIE.


9 komentarzy:

  1. Ty specjalnie mi tak chęci narobiłaś, abym od razu po odebraniu paczki z "Feed" zaczęła ją czytać xd

    OdpowiedzUsuń
  2. aż to przeczytam, chce zobaczyć jak cię pożerają zombiaki. ewentualnie zombie-niedźwiedzie :')
    co w nazwaniu Shauna dupkiem jest niepoprawne politycznie bo nie obczaiłam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś :')
      Bo ta recenzja miała być piękna i poważna, ale nie wyszło xd

      Usuń
  3. Ostatnio ciągle wychodzą takie książki, o zagładzie świata... Zainteresowała mnie ta recenzja.

    Zapraszam do mnie na konkurs: pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm,coraz widzę recenzje tej serii i większość jest pozytywna,więc nie wiem dlaczego wciąż mam jakieś opory, aby po nią sięgnąć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, nie mam już siły do wszystkich Waszych dobrych recenzji tej serii. Muszę ją wreszcie dorwać! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała seria jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)