wtorek, 25 listopada 2014

"Podjąć musi herosów siedmioro wyzwanie..."

Tytuł: Krew Olimpu
Autor: Rick Riordan
Cykl: Olimpijscy herosi (tom 5)
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Tytuł oryginału: The Blood of Olympus
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 22 października 2014
Liczba stron: 496

Nico ich ostrzegał. Przejście przez Dom Hadesa obudzi najgorsze wspomnienia herosów. Związane z nimi duchy staną się niespokojne. Jeszcze jeden skok przez cienie z Reyną i trenerem Hedge’em, a Nico sam stanie się duchem. Druga możliwość wydaje się jeszcze gorsza: pozwolić, by umarł ktoś inny, zgodnie z zapowiedzią Hadesa.
Jasona nawiedza duch matki, która porzuciła go w dzieciństwie. Jason nie jest pewny, jak sprawdzi się jako przywódca, ale wie, że nie będzie łamał obietnic jak ona. Wypełni dotyczący go fragment przepowiedni: Pastwą ognia lub burz świat się stanie.
Reyna boi się duchów swoich przodków, od których emanuje gniew. Musi jednak skupić wszystkie siły na tym, by dostarczyć Atenę Partenos do Obozu Herosów, zanim wybuchnie wojna między Rzymianami a Grekami. Czy starczy jej siły, żeby tego dokonać, zwłaszcza że po piętach depcze jej przerażający myśliwy?
Leo martwi się, że jego plan nie wypali: że mogą mu przeszkodzić przyjaciele. Nie ma jednak innej drogi. Wszyscy wiedzą, że jedno z Siedmiorga musi umrzeć, żeby pokonać Gaję, Matkę Ziemię.
Piper musi nauczyć się poddawać strachowi. Tylko wtedy zdoła wykonać w końcu swoje zadanie: wypowiedzieć jedno jedyne słowo.[lubimyczytac.pl]


Przed wydaniem “Krwi Olimpu” w Polsce, robiliśmy sobie ze znajomymi zakłady o to, jak Rick Riordan postanowi zakończyć serię. Gdzieś tam pojawiła się myśl, że prawdopodobnie nic, o czym myślimy, się nie wydarzy, bo to by było za proste. Tylko w tym mieliśmy rację. Do Wróżbity Macieja nam daleko. Drodzy herosi, porzućcie wszystkie domysły, akcja potoczy się dokładnie w ten sposób, którego się nie spodziewacie.

Co jednak nie zmienia faktu, że chyba jestem trochę zawiedziona.

Zaczynam dochodzić do wniosku, że bardzo trudno jest napisać finał dobrej serii. Suzanne Collins się nie udało. Veronice Roth także. I niestety (chociaż kocham jego książki), Rick także nie w pełni nie usatysfakcjonował. Dostałam za mało czasu z bohaterami, których uwielbiam, a mam wrażenie, że „Krew Olipmu” skupiała się głównie na tych, których lubię trochę mniej. Kilka razy przeglądałam słowniczek, żeby się upewnić, że na pewno nie zgubiłam któregoś rozdziału. Nic nie pominęłam. A to pech.
Co prawda, wszystkich bohaterów zaczęłam kochać dopiero w tej części. Bo jak to tak, ktoś inny ma mi zastąpić Percy’ego? Muszę jednak przyznać, że rozwój charakterów na przestrzeni całej serii jest wspaniały, chociaż, tu Was uspokoję, nie tracą oni na swoim humorze i dowcipie.

Z książkami niby jest tak, że tak naprawdę nigdy się nie kończą, bo zawsze mogę przeczytać drugi raz (co z tego, że I tak nigdy tego nie robię), jednak wciąż “Krew Olimpu” wydaje się pożegnaniem. Jednak zawsze możemy liczyć na Ricka Riordana, bo z tego, co mi wiadomo, przed nami jeszcze kilka wspaniałych serii! W każdym razie, dziękuję za tę podróż. Nie zapomnę jej.

MOJA OCENA: 9/10

3 komentarze:

  1. oglądałam ekranizację pierwszej części, o ile to jest w ogóle ta seria co myślę XD, jak miałam jakieś 12 lat. od tej pory, chociaż mi się podobała, nope : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ricka Riordana czytałam tylko "Labirynt kości" z serii "39 wskazówek", ale nie przypadł mi do gustu, więc raczej już nigdy nie sięgnę po jego książkę :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze nie czytałam, jak skończę serię o Percym Jacksonie to pewnie za tę się zabiorę :)
    obserwuję :)
    serdecznie pozdrawiam, zwariowana książkoholiczka

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)