Źródło |
Tytuł: Złodziej dusz
Autor: Aneta Jadowska
Seria/ cykl wydawniczy: Dora Wilk #1
Wydawca: Fabryka Słów
Liczba stron: 448
„Uratowałam kogo się dało,
oddałam moce komu się dało i dalej, zdana sama na siebie i obecnego tu diabła,
pokuśtykałam lizać rany. Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś
pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej
jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.”
Jak widać, ja i polska fantastyka mamy się dobrze. Chociaż
do czasu sięgnięcia po „Złodzieja dusz”, unikałam tego odłamu jak ognia. Po
pierwsze, nie lubię takiej klasycznej fantastyki, wolę zdecydowanie tę w
wydaniu młodzieżowym. Po drugie, polscy autorzy jakoś nie docierali do mnie ze
swoją twórczością. Przepis na sukces: pisać tak, jak Aneta Jadowska.
“Break on
through (To the other side)”. Nie ma czasu na pierdoły.
Oto Dora Wilk – policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie poważnie, przez co ma ręce pełne roboty i podwójną porcję kłopotów.
W Toruniu w dziwnych okolicznościach ginie staruszka. W alternatywnych miastach giną magiczni i to Dorę wybrano, by rozwikłała zagadkę. Razem z ekipą do zadań specjalnych: aniołem i diabłem wkracza do akcji. Jedno jest pewne – nie będzie grać zgodnie z regułami.
Stado nadprzyrodzonych, morderstwa i śledztwo – to zdecydowanie nie jest kolejne love story.
Oto Dora Wilk – policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie poważnie, przez co ma ręce pełne roboty i podwójną porcję kłopotów.
W Toruniu w dziwnych okolicznościach ginie staruszka. W alternatywnych miastach giną magiczni i to Dorę wybrano, by rozwikłała zagadkę. Razem z ekipą do zadań specjalnych: aniołem i diabłem wkracza do akcji. Jedno jest pewne – nie będzie grać zgodnie z regułami.
Stado nadprzyrodzonych, morderstwa i śledztwo – to zdecydowanie nie jest kolejne love story.
Z opisu wynika, że będzie to kryminał. Fajnie, lubię
kryminały. Autorka na pierwszych
stronach wciąż daje mi myśleć, że sięgnęłam po coś z tego gatunku. Zaczęłam się
zastanawiać nad tym, że to chyba nie do końca to, co chciałam, kiedy znalazłam
się w połowie książki i wciąż nic nie ruszyło do przodu! W sprawie ani jednego,
ani drugiego morderstwa, żeby być dokładnym. Jaki z tego morał? Nie szufladkuj.
Omyłkowo oczekiwałam po „Złodzieju dusz” jakiegoś kryminału, zamiast tego
otrzymałam błyskotliwe urban fantasy. Fajnie, urban fantasy też przecież lubię.
A zwłaszcza, kiedy podtrzymuje poziom, jaki pokazała w tej
książce Aneta Jadowska. Dobrze, nie ma tu żadnej większej intrygi, więc o czym
tak naprawdę opowiada „Złodziej dusz”? Jak na gatunek urban fantasy przystało,
akcja rozgrywa się w wielkomiejskich realiach, tym razem padło na Toruń. Tam
mieszka i pracuje Dora Wilk – wiedźma i strażniczka prawa jednocześnie. Muszę
przyznać, że takie połączenie to był strzał w dziesiątkę. Można by było
podejrzewać, że w takim razie będzie to zwykła obyczajówka, ale właśnie ta
wiedźmia część dodaje książce smaku. W urban fantasy kluczowym elementem jest
też pierwiastek świata nadnaturalnego, tutaj chlubnie reprezentowany przez
Thorn – magiczną społeczność ukrytą przed oczami przeciętnych Kowalskich.
„- Co znowu? - warknął Joshua na
widok pergaminu obwieszonego pieczęciami jak choinka bombkami.
- Dziadek się stęsknił. - Miron był szczerze rozbawiony nieszczęśliwą miną przyjaciela. Dziadek Joshui był szychą w Radzie Archanielskiej. Może o nim słyszeliście, na imię ma Gabriel, a na koncie jedno spektakularne zwiastowanie.”
- Dziadek się stęsknił. - Miron był szczerze rozbawiony nieszczęśliwą miną przyjaciela. Dziadek Joshui był szychą w Radzie Archanielskiej. Może o nim słyszeliście, na imię ma Gabriel, a na koncie jedno spektakularne zwiastowanie.”
Rozdwojony charakter powieści reprezentuje także główna
bohaterka, prywatnie wiedźma, służbowo policjantka. Dora Wilk to młoda,
złośliwa i wiecznie ironiczna kobieta pracująca w wydziale kryminalnym
toruńskiej policji. Pewnego dnia, jej spokojna praca polegająca na poszukiwaniu
morderców zostaje zmącona wezwaniem przed oblicze Starszyzny – Dora musi pomóc
w odszukaniu kilkunastu magicznych uprowadzonych z Thornu, w czym przyda jej się
doświadczenie z ludzkiej policji. Poza tym, Dora jest naprawdę barwną postacią.
Ze swoją postawą „bez kija nie podchodź” teoretycznie wszyscy amanci powinni
się trzymać z daleka, ale oczywiście odnosi to odwrotny skutek. A może Dora
wcale nie chce się pakować w związek? Co może być trochę trudne, kiedy ma się u
boku anioła i diabła… Co tu dużo mówić, będzie się działo.
Ogólnie: jestem pozytywnie zaskoczona „Złodziejem dusz”.
Aneta Jadowska stanowi dla mnie fundamentalny przykład, że polska fantastyka
też może być dobrze napisana. Zapowiadało się dosyć banalnie, przecież
kryminałów z wątkiem fantastycznym jest na pęczki, ale autorka zrobiła coś
nowego: połączyła kilka szablonowych wątków, a w rezultacie powstała książka
zupełnie nieszablonowa. A jeśli dodać do tego jeszcze ciekawą scenerię i
powplatany wszędzie humor, wtedy mogę być pewna, że przy kolejnych częściach
także nie będę się nudzić.
MOJA OCENA: 8/10
Książka ciekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Kocham tą serię! <3
OdpowiedzUsuńKilka dni temu przeczytałam trzeci i czwarty tom i wprost nie mogę się doczekać kolejnych :) Bardzo gorąco polecam Ci kontynuację, szczególnie, że historia Dory tak ciekawie się rozwija ;)