niedziela, 27 kwietnia 2014

Fantastyczna Trójca

Źródło
Tytuł: Złodziej dusz
Autor: Aneta Jadowska
Seria/ cykl wydawniczy: Dora Wilk #1
Wydawca: Fabryka Słów
Liczba stron: 448

„Uratowałam kogo się dało, oddałam moce komu się dało i dalej, zdana sama na siebie i obecnego tu diabła, pokuśtykałam lizać rany. Och, wiem, mogło być gorzej, mogliście dać mi jakiś pierścień i wskazując na wschód, powiedzieć, że trzy tysiące kilometrów dalej jest Mordor, ale i tak łatwo nie było.”


Jak widać, ja i polska fantastyka mamy się dobrze. Chociaż do czasu sięgnięcia po „Złodzieja dusz”, unikałam tego odłamu jak ognia. Po pierwsze, nie lubię takiej klasycznej fantastyki, wolę zdecydowanie tę w wydaniu młodzieżowym. Po drugie, polscy autorzy jakoś nie docierali do mnie ze swoją twórczością. Przepis na sukces: pisać tak, jak Aneta Jadowska.

“Break on through (To the other side)”. Nie ma czasu na pierdoły.
Oto Dora Wilk – policjantka i wiedźma w jednym. Do obu stron osobowości podchodzi śmiertelnie poważnie, przez co ma ręce pełne roboty i podwójną porcję kłopotów.
W Toruniu w dziwnych okolicznościach ginie staruszka. W alternatywnych miastach giną magiczni i to Dorę wybrano, by rozwikłała zagadkę. Razem z ekipą do zadań specjalnych: aniołem i diabłem wkracza do akcji. Jedno jest pewne – nie będzie grać zgodnie z regułami.
Stado nadprzyrodzonych, morderstwa i śledztwo – to zdecydowanie nie jest kolejne love story.


Z opisu wynika, że będzie to kryminał. Fajnie, lubię kryminały.  Autorka na pierwszych stronach wciąż daje mi myśleć, że sięgnęłam po coś z tego gatunku. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, że to chyba nie do końca to, co chciałam, kiedy znalazłam się w połowie książki i wciąż nic nie ruszyło do przodu! W sprawie ani jednego, ani drugiego morderstwa, żeby być dokładnym. Jaki z tego morał? Nie szufladkuj. Omyłkowo oczekiwałam po „Złodzieju dusz” jakiegoś kryminału, zamiast tego otrzymałam błyskotliwe urban fantasy. Fajnie, urban fantasy też przecież lubię.

A zwłaszcza, kiedy podtrzymuje poziom, jaki pokazała w tej książce Aneta Jadowska. Dobrze, nie ma tu żadnej większej intrygi, więc o czym tak naprawdę opowiada „Złodziej dusz”? Jak na gatunek urban fantasy przystało, akcja rozgrywa się w wielkomiejskich realiach, tym razem padło na Toruń. Tam mieszka i pracuje Dora Wilk – wiedźma i strażniczka prawa jednocześnie. Muszę przyznać, że takie połączenie to był strzał w dziesiątkę. Można by było podejrzewać, że w takim razie będzie to zwykła obyczajówka, ale właśnie ta wiedźmia część dodaje książce smaku. W urban fantasy kluczowym elementem jest też pierwiastek świata nadnaturalnego, tutaj chlubnie reprezentowany przez Thorn – magiczną społeczność ukrytą przed oczami przeciętnych Kowalskich.

„- Co znowu? - warknął Joshua na widok pergaminu obwieszonego pieczęciami jak choinka bombkami.
- Dziadek się stęsknił. - Miron był szczerze rozbawiony nieszczęśliwą miną przyjaciela. Dziadek Joshui był szychą w Radzie Archanielskiej. Może o nim słyszeliście, na imię ma Gabriel, a na koncie jedno spektakularne zwiastowanie.”

Rozdwojony charakter powieści reprezentuje także główna bohaterka, prywatnie wiedźma, służbowo policjantka. Dora Wilk to młoda, złośliwa i wiecznie ironiczna kobieta pracująca w wydziale kryminalnym toruńskiej policji. Pewnego dnia, jej spokojna praca polegająca na poszukiwaniu morderców zostaje zmącona wezwaniem przed oblicze Starszyzny – Dora musi pomóc w odszukaniu kilkunastu magicznych uprowadzonych z Thornu, w czym przyda jej się doświadczenie z ludzkiej policji. Poza tym, Dora jest naprawdę barwną postacią. Ze swoją postawą „bez kija nie podchodź” teoretycznie wszyscy amanci powinni się trzymać z daleka, ale oczywiście odnosi to odwrotny skutek. A może Dora wcale nie chce się pakować w związek? Co może być trochę trudne, kiedy ma się u boku anioła i diabła… Co tu dużo mówić, będzie się działo.

Ogólnie: jestem pozytywnie zaskoczona „Złodziejem dusz”. Aneta Jadowska stanowi dla mnie fundamentalny przykład, że polska fantastyka też może być dobrze napisana. Zapowiadało się dosyć banalnie, przecież kryminałów z wątkiem fantastycznym jest na pęczki, ale autorka zrobiła coś nowego: połączyła kilka szablonowych wątków, a w rezultacie powstała książka zupełnie nieszablonowa. A jeśli dodać do tego jeszcze ciekawą scenerię i powplatany wszędzie humor, wtedy mogę być pewna, że przy kolejnych częściach także nie będę się nudzić.

MOJA OCENA: 8/10

2 komentarze:

  1. Książka ciekawie się zapowiada. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tą serię! <3
    Kilka dni temu przeczytałam trzeci i czwarty tom i wprost nie mogę się doczekać kolejnych :) Bardzo gorąco polecam Ci kontynuację, szczególnie, że historia Dory tak ciekawie się rozwija ;)

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście za każdy komentarz jestem niezmiernie wdzięczna, więc skoro już tutaj jesteś, zostaw po sobie ślad ;)